Sandman. Teatr Tajemnic, tom 02

Sandman Mystery Theatre Book 2

Drugi tom słynnej serii, która wraca do pierwotnej postaci Sandmana jako zamaskowanego stróża sprawiedliwości z mrocznych ulic Nowego Jorku końca lat trzydziestych XX wieku. Kiedy świat czuje zbliżającą się wojnę, w Nowym Jorku trwa nieustająca zabawa. W tym karnawale nie uczestniczy jednak pewien mężczyzna, którego sny są wypełnione dręczącymi wizjami zła. Obsesja zmusza bohatera do działania: nocami Wesley Dodds przemienia się w pogromcę zbrodni znanego jako Sandman. Uzbrojony w pistolet z gazem usypiającym, dąży do rozwikłania tajemnic najpotworniejszych przestępstw. Tymczasem jego dziewczyna, inteligentna i odważna Dian, nie zna ukrytej tożsamości swojego ukochanego, ale czuje, że Wesley nie jest z nią do końca szczery. Postanawia dowiedzieć się, jakie tajemnice skrywa Dodds. Czy jej śledztwo przyniesie rezultat?

Głównym scenarzystą „Teatru Tajemnic” był bardzo doświadczony autor, Matt Wagner, trzykrotny zdobywca Nagrody Eisnera za serię „Grendel”, która obok cyklu „Mag” należy do jego najbardziej znanych dzieł. Rysunkami zajmowało się kilku grafików, w tym Guy Davis, także parokrotny laureat Nagrody Eisnera, którego ilustracje polski czytelnik mógł podziwiać w takich tytułach jak „BBPO” czy „Hellblazer”.

Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach „Sandman Mystery Theatre” #13–24 oraz „Sandman Mystery Theatre Annual #1, w którym gościnnie wystąpili tacy artyści jak Alex Ross, David Lloyd i John Bolton. Komiks dla dorosłych.

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Opinie redakcji
Avatar
Tomasz Miecznikowski
13.02.2025

Jeśli wielbiciele “Sandmana” Neila Gaimana liczyli na kolejny tytuł rozgrywający się w uniwersum Władcy Snów, po rozpoczęciu lektury ‘Sandmana. Teatru tajemnic” mogą się bardzo zdziwić. A jednak te opowieści w stylu kryminału noir rozgrywające się w latach trzydziestych ubiegłego wieku mają nadspodziewanie dużo wspólnego ze światem Morfeusza. A do tego, fabularnie są równie mroczne i przesiąknięte złem, jak ostatnie doniesienia na temat poczynań brytyjskiego pisarza.

Mściciela Wesleya Doddsa przedstawiającego się jako Sandman mieliśmy już okazję poznać bliżej w opowieści w w zbiorze “Dni pośród nocy”. Egmont wydał ten komiks w 2008 roku - wtedy zarówno “Potwór Z Bagien”, a John Constantine może nieco mniej, byli dla polskich czytelników komiksową enigmą. Nie znaliśmy większości kontekstów i błądziliśmy w tych historiach jak we mgle. W opowieści pod tytułem “Sandman. Teatr Nocy” dziejącej się już po wydarzeniach z “Sandmana. Teatru tajemnic” (przynajmniej tych z niniejszego tomu) - mgła była wyjątkowo gęsta, a przy tym pełna spoilerów, których na szczęście w tamtych czasach nie kojarzyliśmy, nie znając pierwowzoru.

Ważna rzecz - w “Teatrze Nocy” pojawił się na chwilę sam Morfeusz, którego duchową obecność nieustannie czuć w wydanym przez Egmont komiksie ze scenariuszem Matta Wagnera. Komiksie, który ponownie udowadnia, że DC Vertigo było wyjątkowym imprintem, potrafiącym zmienić sposób postrzegania całej branży komiksowej.

W przypadku “Sandmana. Teatru tajemnic” mamy ciekawy przypadek Intertekstualności. Wesley Dodds jako Sandman tak naprawdę był pierwowzorem Morfeusza w tym sensie, że komiksy z jego przygodami ukazywały się w Złotej Erze komiksu. Neil Gaiman sięgnął po tę postać, wziął jego pseudonim, sposób działania (usypianie przeciwników) i nawet wrzucił Wesleya na moment do swojego “Sandmana”. Ale najważniejsze jest to, że przekuł owego bohatera w jednego z siedmiu Nieskończonych i stworzył, na swoich warunkach całkiem nową opowieść w ramach uniwersum DC. Historia zatoczyła koło i oto Wesley Dodds powrócił już po zakończeniu oryginalnej serii Neila Gaimana w nowych opowieściach - ciężkich tematycznie, brutalnych, w niektórych momentach mających znamiona koszmaru - słowem w formie bardzo mrocznego kryminału noir, choć rysowanego w bezpiecznej (z pozoru) manierze.

Jest w tych rysunkach coś niepokojącego - szczególnie w pierwszej z opowieści, w “Tarantuli”, narysowanej przez Guya Davisa (znamy go z serii “BBPO: Plaga Żab”). Widzimy rozedrganą, być może nawet niestaranną kreskę, jakby z góry narzucającą pewną deformację świata przedstawionego, kreskę która wystarcza, by mimo czytelniczego zaciekawienia czuć się podczas lektury nieswojo. Taki właśnie jest “Sandman. Teatr Tajemnic’ - z każdą przewracaną stroną coraz bardziej niepokojący i wgryzający się w głowę odbiorcy kolejnymi koszmarami, które są dziełem zwykłych przecież ludzi. To rzeczywiście bardziej rodzaj przedstawienia niż typowy kryminał noir. Przedstawienia, w którym udało się wprowadzić klimat opowieści niesamowitej rodem z klasyków tego gatunku, mimo nadrzędnej, kryminalnej fabuły.

Trzy opowieści, każda mroczniejsza od poprzedniej. A w nich oprócz typowych motywów z kryminałów noir (korupcja, nielegalne walki, ) mamy również tematy przemocy domowej, zarówno fizycznej i psychicznej, czy poruszoną kwestię rasizmu i to w sposób, w jaki oczekujemy tego od współczesnych opowieści, a przecież to komiks z lat 90-tych ubiegłego wieku.

Mamy też w zasadzie równorzędną z Doddsem, kobiecą bohaterkę - bardzo udanie wykreowaną Dian, która wymyka się próbom jej gatunkowego zaszufladkowania i czaruje czytelnika swoją osobowością i temperamentem. Z każdą opowieścią ta dwójka, Wesley i Dian są coraz bliżej siebie, początkowo krążą po swoich orbitach, ale w końcu dochodzi do ich przecięcia i zbudowania silniejszej więzi. Tyle że jest ten trzeci - Sandman, czyli superbohaterskie wcielenie Wesleya, które może skomplikować sprawy między tą dwójką. I choć bohater serii ma z jednej strony sporo wspólnego z Batmanem - to przecież spadkobierca fortuny, który jest nocnym mścicielem, to ich sposób działania w obu rolach jednak się różni, choć priorytety pozostają te same. Nowy Jork w roku 1938 to nieprzyjazne miejsce i ktoś taki jest w nim po prostu potrzebny - ktoś, kto zapewnia złe sny przestępcom, stając się dla nich prawdziwym koszmarem.

Oceny i opinie
Średnia ocen
Brak głosów
Ładuję ...
Liczba ocen
Brak głosów
Ładuję ...
Brak głosów
Ładuję ...

Dodaj komentarz