CE, tomy 1-2 (C)

CE Intégrale

Scenariusz
Tłumaczenie

Jest nieśmiertelnym. Ci nigdy nie śnią. On jednak śni. To, co wówczas widzi, przeraża go i fascynuje. Kim jest ten mężczyzna, zmierzający do tajemniczego budynku? W jakim celu tam zmierza? Dokąd ucieka? Odpowiedź może znajdować się w Sektorze Crecy zamieszkałym przez mutantów, którzy odrzucili technikę na rzecz magii. Zdaje się, że kluczem do rozwiązania tej zagadki jest tajemnicza kobieta o imieniu Victoria. A teraz możecie zapomnieć o tym, co przeczytaliście, bo tak jak główny bohater tej historii, nie macie najmniejszego pojęcia, dokąd to wszystko was zaprowadzi…

José Roosevelt, autor „CE”, pracował nad swoim komiksem kilkanaście lat. Od początku zaplanował go na 13 albumów. W tej historii nie ma żadnych przypadków, to dzieło przemyślane w najdrobniejszych szczegółach. Niezwykłe komiksowe puzzle i niezwykła komiksowa przygoda. Piękna, wzruszająca, ale też często przerażająca i mroczna. Angażująca czytelnika od pierwszych stron i nie wypuszczająca aż do samego końca. „CE” to komiks absolutny. Z jednej strony, to opowieść przygodowa ze sporą domieszką cyberpunka i szeroko rozumianej fantastyki. Z drugiej – hołd dla literatury, kina, malarstwa, rzeźby i komiksu. Jest tu jeszcze trzecia strona medalu. Tak, trzecia, choć niby mamy tylko dwie. Ją jednak odkryjecie już sami.

Do tego dochodzi obłędna oprawa graficzna przywodząca na myśl wielkich mistrzów komiksu od Moebiusa po Andreasa. Polscy czytelnicy mają możliwość zapoznać się z historią kompletną, zebraną w dwóch obszernych tomach liczących łącznie 800 stron! Obydwa tomy sprzedawane są tylko i wyłącznie w komplecie.

Uwaga! Komiks tylko dla dorosłych (nagość, scena gwałtu).

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Lista nagród

Oceny i opinie
Średnia ocen
Brak głosów
Ładuję ...
Liczba ocen
Brak głosów
Ładuję ...
Brak głosów
Ładuję ...
Avatar
komiksowy.web
31.03.2025
TOM 1 Czy czasami podczas lektury komiksu macie wrażenie, że nie nadążacie za autorem? Przyznać muszę, że bardzo nie lubię tego poczucia zagubienia. Ciągle mam wątpliwości, czy to autor jest dla mnie zbyt inteligentny, czy też po prostu robi sobie ze mnie żarty.Ale może zacznijmy od początku. Komiks CE wydany jest przepięknie. Duży format, gruby papier, wszystko w czerni i bieli. Pierwsze wrażenie jakie towarzyszyło mi po wzięciu do ręki CE to obcowanie z komiksem ekskluzywnym. Jakość wykonania naprawdę powala. A do tego wszystkiego mamy jeszcze bardzo szczegółową kreskę. Autor zachwyca swą pieczołowitością w dbaniu o szczegóły. Często rozpływałem się w zachwytach nad poszczególnymi kadrami. Widać, że Roosevelt posiada nadmiar niczym nieograniczonej fantazji, której dał upust tworząc CE. Ale chyba dla mnie właśnie ten nadmiar niczym nieograniczonej fantazji stanowi największy problem.A o czym jest CE? No właśnie, tu mam największy problem. To przypowieść o śnie, o życiowych doświadczeniach. To ciągła podróż. To ciągła niewiadoma, czy to co widzimy to jawa, czy sen, a może wspomnienie. Główny wątek, przynajmniej początkowo, toczy się wokół tajemniczego Nieśmiertelnego, tytułowego CE, który odbywa podróż do dziwnego miejsca, zwanego Sektorem Crecy, gdzie panują całkowicie odmienne zasady funkcjonowania niż w miejscu, w którym przebywa na co dzień. Poznajemy tajemnicze, bajkowe postacie, które wprowadzają CE w to fantasmagoryczne środowisko. I zaczyna się zabawa ze śnieniem, które staje się jedną z głównych płaszczyzn opowiadanej historii.CE nie jest lekturą prostą i przyjemną. Stanowi raczej wyzwanie dla inteligencji czytelnika. Jest tu mnóstwo symboli, odnośników do dzieł współczesnej kultury. Można się w tym wszystkim pogubić, można się tym zachwycać. Dla mnie, niestety, zabrakło dobrze opowiedzianej historii, która wymusiłaby na mnie większe zaangażowanie w śledzenie losów bohaterów CE. Zobaczymy, może w 2 tomie będzie lepiej i spojrzenie na całość odmieni moje wrażenia.TOM 2 Wielka epopeja CE przeczytana. Poczułem swego rodzaju ulgę, to dziwne uczucie. I co tu mądrego teraz mam napisać, skoro chyba nie do końca rozumiem, co twórca chciał mi przekazać?Nie ukrywam, podchodziłem do drugiego tomu z niemałym sceptycyzmem. Liczyłem jednak, że puzzle wreszcie zaczną się układać, że obraz, który namalował nam Roosevelt, przynajmniej dla mnie, nabierze większego sensu.I początkowo rzeczywiście drugi tom zaczyna naprowadzać czytelnika na właściwy kurs. Coraz więcej tajemnic się wyjaśnia, obraz zaprezentowanego świata nabiera sensu. Uwierzcie mi, towarzyszyło mi prawdziwe uczucie ulgi, że zaczynam rozumieć ten koncept. Niestety, był to tylko chwilowy aplauz. Finałowe rozwiązania przyniosły jeszcze więcej znaków zapytania i frustracji.Już po pierwszym tomie pisałem, że CE to nie jest łatwa lektura. Teraz z czystym sumieniem mogę napisać, że jest to komiks do wielokrotnego czytania, do ciągłej analizy, do szukania rozwiązań, które pozwolą zrozumieć całą tę układankę. Dla mnie jest to zdecydowanie najbardziej skomplikowany komiks, z jakim miałem do czynienia. Ale nie chcę być źle zrozumiany. To nie jest zły komiks. To jest po prostu monumentalne dzieło, które potrafi zachwycić ale też przytłoczyć.Mnie przede wszystkim zachwyciła szata graficzna, która jest bardzo ważnym elementem całej opowieści. Przyglądanie się obrazom José Roosevelta było przyjemnością samą w sobie. Choć czasami same grafiki też potrafią namącić w głowie. A w powiązaniu ze złożonością opowiadanej historii tworzą iście oniryczną fantasmagorię nie dającą się w żadnej mierze zaszufladkować.Nie potrafię jednoznacznie ocenić tego komiksu. Wymaga on od czytelnika niesamowitego skupienia i uwagi. A i tak wszystkie te starania nie dają pewności, że CE zostanie dobrze zrozumiane. A czy jest jedyna słuszna wykładnia tego dzieła? Pewnie nie. Pytanie tylko, czy po jego przeczytaniu czytelnik będzie w stanie wyciągnąć coś sensownego dla siebie. Jedno wiem na pewno: KOMIKS „CE” TO PRAWDZIWE WYZWANIE.

Dodaj komentarz