Dreszczyk #04: Lekcje tonięcia Diega Fortuny

W świecie zamieszkałym przez stworki nie istnieje żadna istota, która nie słyszałaby o Diego Fortunie. Dawno temu, bo w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, Diego Fortuna był wszędzie, w każdym filmie i reklamie, na każdym plakacie i bilbordzie, każdym opakowaniu płatków śniadaniowych i kartoniku mleka. Wielka gwiazda, utalentowana w niemal każdej scenicznej dziedzinie o której można by pomyśleć, była swoistą twarzą swojej epoki i ikoną swoich czasów!

Ale równolegle do ogromnej sławy Diego Fortuny rosły równie wielkie plotki; mówiło się chociażby, że aktor wspinał się po słupach wysokiego napięcia a później płacił świadkom za milczenie, albo, że po roli w „Drodze do Los Grzybos” zagarnął większość wykorzystanej scenografii by następnie ją spalić pod pretekstem krycia w sobie zła. O, albo, że całymi dniami przesiadywał w studzienkach kanalizacyjnych, bez ruchu patrząc się w niebo z tamtej pozycji. Albo, że studiował zapomniane magiczne arkana, sztukę walki nożem, dekarstwo, serowarstwo i tak naprawdę setki, jeśli nie tysiące innych.

A potem, w ’69 roku zapowiedział koniec kariery i zniknął. A potem, jeszcze w tym samym roku powrócił z przerwy, ogłosił, że napisał sztukę na podstawie legendy powszechnie uznawanej za przeklętą, zapowiedział premierę, ruszył z dziwaczną, ale spektakularną kampanią marketingową tylko po to by przed samym spektaklem zniknąć bez śladu, tym razem już na zawsze.

Postać Diega Fortuny przez lata obrosła równie wielkim kultem co legendami i teoriami. Temat do dziś żyje w stworkowych głowach, choć często obarczony dalekim, ledwie uchwytnym niepokojem! Wiele osób go nadal podziwia i cieszy się zapisami jego artystycznych popisów, ale niemal każda z nich ma dziwne przeczucie, że aktor nie powinien nigdy ruszać przeklętych legend, czy czarnoksięskich ksiąg.

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Lista nagród

Oceny i opinie
Średnia ocen
Brak głosów
Ładuję ...
Liczba ocen
Brak głosów
Ładuję ...
Brak głosów
Ładuję ...

Brak opinii.

Dodaj komentarz