Katastrofa #10 (1/2005): Ostatni

Ostatnia taka Katastrofa – prawdziwy koniec XX wieku pod wykrzyknikiem!

To już, Drodzy Zjednoczeni w Komiksie, ostatnie nasze spotkanie na łamach KATASTROFY, czas fanzinów komiksowych upłynął, gdyż wypełniły one już swoją rolę w historii komiksu polskiego. Postanowiłem wydać ten ostatni, dziesiąty numer, w nakładzie mocno kolekcjonerskim, z tego względu, iż jest stała grupka fanów (ba, fanatyków!), którzy w każdych warunkach odnajdą KATASTROFĘ, dla nich też dedykuję ten numer i ślę podziękowania za bycie.

Co jakiś czas wypływa jedno pytanie: skąd ta nazwa? Ja, zwykłem natenczas odpowiadać, że nawiedził mnie Bóg i zapodał mi taką właśnie nazwę, co więcej, nie żartuję wtedy.

Podsumowując cały ten okres, jaki poświęciłem na tworzenie tego magazynu komiksowego, nie mogę nie zauważyć, iż w trakcie pojawiania się kolejnych numerów, rynek przysparzał nam, komiksiarzom, wiele niesamowitych niespodzianek, pojawiło się wiele oczekiwanych tytułów, zadebiutowało sporo nowych wydawnictw, a komiks został zauważony i wykorzystany przez media, na łamach magazynu komiksowego KATASTROFA pojawiło się i zadebiutowało wielu zdolnych rysowników, sądzę, że jeśli nadal przejawiać będą tak wielki zapał do pracy nad komiksem, to osiągną niemały sukces, trzeba wiedzieć bowiem, iż u podstaw założenia pisma leżła idea promowania młodych, zdolnych rysowników, którym pomogliby starsi, bardziej znani twórcy, czy, i z jakim efektem zostało to zrealizowane, czas pokaże.

KATASTROFA to wreszcie, bez zbędnej skromności, jedyne bodaj polskie pismo komiksowe, które miało same świetne okładki, a wedle mnie, okładka to coś więcej, niźli tylko plansza informująca o zawartości, okładka to, po mojemu, artystyczna wypowiedź, nierozerwalny element pisma, kwintesencja numeru, to coś na co i ja, i czytelnicy zwracamy uwagę, i to jest piękne, ha!

Trochę z ciekawością, a trochę z satysfakcją zerkałem również na poczynania tzw. konkurencji, która wykorzystała parę drobnych patentów rodem z KATASTROFY (baczne oko wychwyciło), ale nie obrażam się na to, bo dobre technologie trzeba rozprowadzać i mądrze wykorzystywać:)

Dla opłakujących rozstanie z KATASTROFĄ mam dobre słowo, otóż nie koniec to, nie koniec, zmieni się forma, może trochę treść, całkiem koncepcja, trochę klimat, zupełnie nazwa, jednym słowem legalne, księgarniano-kio-skowe, komercyjne z reklamami pismo komiksowe, kiedy? – jak najszybciej, jak najtaniej i jak najczęściej, po prostu: KOMIKS DLA MAS!

Bohater POWIĘKSZENIA antonioniego powiedział: 'nie ma to, jak mała KATASTROFA dla uporządkowania pewnych spraw”, zgadzam się.

maj 2005,
mariusz zawadzki, redaktor

W numerze:

Lohen Grin – scen. i rys. Piotr Zdanowicz
Moje archiwum: Płomyczek – Mariusz Zdanowicz
Pasażer 47 – Krzyh Kałuszka & Mariusz Zawadzki
Moje archiwum: Satyra czasu wojny i okupacji – Mariusz Zawadzki
Pod światło – Marcin Palmąka
Dzich Leśniczy: Moce! – Krzyh Kałuszka & Mariusz Zawadzki
Projekty: Druga Liga, Morfium
Czerń Brooklinu – scen. Daniel Gizicki, rys. Mariusz Zawadzki, Robert Łada
Brazil kmx: Roberto Hollanda
Dzień, w którym zło zatriumfowało –
Komiks w polskiej prasie niekomiksowej: Epilog – Mariusz Zawadzki
Z rozmyślań przy planszy – ostatni felieton – Mariusz Zawadzki

Piotr Zdanowicz, Mariusz Zawadzki, Daniel Gizicki

Piotr Zdanowicz, Mariusz Zawadzki, Krzysztof Kałuszka, Robert Łada

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Zapowiedź

2026

Zapowiedź

2026

Zapowiedź

11.04.2025

Zapowiedź

2025

Zapowiedź

20.05.2025

Zapowiedź

7.05.2025