Alack Sinner, tom 01: Wiek niewinności

Alack Sinner: A Era da Inocência

Scenariusz
Rysunki
Tłumaczenie

Jedna z najważniejszych historii detektywistycznych w historii komiksu, inspiracja Franka Millera, legendarna seria „Alack Sinner” wreszcie doczeka się polskiego wydania! Były policjant, Alac Sinner, prowadzi nowojorską agencję detektywistyczną, a kolejne sprawy są pretekstem do ukazania zmian społecznych zachodzących w amerykańskiej metropolii.

Nie byłoby „Sin City” i „100 naboi” gdyby Miller i Eduardo Risso nie poznali wcześniej „Alacka Sinnera”! Opowieść o megapolis była tak sugestywna, że przez wiele lat jej czytelnicy wierzyli, że Carlos Sampayo i Jose Muñoz tworzyli ją w Nowym Jorku. Nic bardziej mylnego, wzorem było bowiem argentyńskie Buenos Aires!

Sampayo i Muñoz są wielkimi fanami jazzu, swingu i funky toteż muzyka tamtych czasów wylewa się z kart komiksów.

Mroczny klimat opowiadań wprost genialnie odbija się w ciężkim chiaroscuro rysunków Jose Muñoza (wychowanka Alberto Brecci, Hugo Pratta i asystenta Solano Lopeza!).

Co ciekawe, komiks powstał na zamówienie włoskiego wydawcy i na włoskiej wersji autorzy i redaktorzy dokonywali poprawek przy okazji kolejnych wydań „Alacka Sinnera”. Carlos Sampayo i Jose Muñoz wprawdzie od ponad 40 lat mieszkają w Europie są jednak Argentyńczykami a ich ojczystym językiem jest hiszpański.

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Oceny i opinie
Średnia ocen
3.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
Liczba ocen
3.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
3.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
Avatar
komiksowy.web
16.07.2025
Gatunek "noir" (z języka francuskiego "czarny") to styl literacki, który charakteryzuje się mrocznym, często cynicznym podejściem do kryminału i ludzi w nim zaangażowanych. Bez wątpienia „Alack Sinner” musi być umiejscowiony właśnie na tej, niezbyt wesołej i mało optymistycznej półce komiksowej.Główny bohater tego komiksu, tytułowy Alack to były policjant po przejściach, żyjący w Ameryce przełomu lat 70. i 80. To człowiek z tzw. zasadami, który nie mogąc ścierpieć otaczającej go rzeczywistości, porzuca swoje dotychczasowe zajęcie i staje się prywatnym detektywem. Jako czytelnicy stajemy się nie tylko świadkami prowadzonych przez niego śledztw, ale przede wszystkim jesteśmy obserwatorami rozpadu człowieczeństwa w wielkim, ponurym mieście. Masa brudu, jaką udało się autorom wylać na czytelnika potrafi być chwilami odrażająca. Czym dłużej czytałem ten komiks, tym mocniej ta wszechogarniająca beznadzieja oddziaływała na mnie. No cóż, życie potrafi być bezduszne i ten komiks nam o tym przypomina. I choć czasami światełko nadziei pojawia się gdzieś w oddali, to autor brutalnie uświadamia nam, że na zbyt wielkie pokazy światła nie mamy co liczyć.Najciekawszym, co wyniosłem z lektury „Alacka”, była obserwacja zmiany kierunku, w jakim potoczyła się cała historia i jak ewoluowała w warstwie strukturalnej. Pierwszych kilka rozdziałów to po prostu kolejne rozwiązywane przez tytułowego detektywa sprawy, które nie były niczym odkrywczym i zaskakującym. Natomiast gdzieś w połowie albumu robi się znacznie ciekawiej, gdy autor wyraźnie skręca w swojej historii, koncentrując się zdecydowanie bardziej na życiu człowieka pozbawionego nadziei na osiągnięcie szczęścia i spełnienia. A gdy ta nadzieja się wreszcie pojawia robi się naprawdę interesująco.Przed sięgnięciem po ten album musicie sobie tylko zadać jedno zasadnicze pytanie: czy macie ochotę babrać się w brudzie miasta, w brudzie ulic sprzed prawie 50 lat? Jeśli macie ochotę na sporą dawkę dekadencji to serdecznie zapraszam. Ale pamiętajcie, że wchodzicie tam na własną rękę.

Dodaj komentarz