Aleby to było…

Wydanie drugie, wydanego własnym sumptem przez autora, różni się od pierwszego nieco inną okładką oraz wydrukowaniem plansz w kolorze.

Od autora:

Było tak. Dawno, dawno temu… zafascynowany twórczością Stanisława Lema, krótko po przeczytaniu kilku jego książek ciurkiem, spotkałem kolegę. Okazało się że i on wkręcił się jakiś czas wcześniej w to samo. Spotkanie nasze zdarzyło się kilka miesięcy po śmierci mistrza. Kolega opowiedział mi o wywiadzie z synem Lema, który oglądał w telewizji. Syn Stanisława Lema powiedział w tym wywiadzie, że tata miał świetną jazdę wyobraźni twórczej kiedy wcinał słodycze. Połączyłem rzeczy – Stanisław, słodycze, wyobraźnia, abstrakcja, komiks – cóż więcej trzeba by coś stworzyć? Nie szukałem tematu na scenariusz. Sam przyszedł.

Mam duży sentyment do tej historii – pisałem ją pod dziwnym natchnieniem – chorym natchnieniem – chciałem spiąć w sensowną klamrę bezsensowną bajkę o Stanisławie – moim mistrzu, który odpływa w inny świat. W świat o którym można powiedzieć tylko jedno – JA CHCĘ TU BYĆ!!!

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Oceny i opinie
Średnia ocen
Brak głosów
Ładuję ...
Liczba ocen
Brak głosów
Ładuję ...
Brak głosów
Ładuję ...

Brak opinii.

Dodaj komentarz