Amazing Spider-Man, tom 02

Za mną ciąg dalszy przygód Spider-mana. Widać, że Straczynski dobrze radzi sobie z tego typu tasiemcową historią, wszystko jest dobrze poukładane, wątki się sprawnie przeplatają, postacie ciekawie rozwijają. Mamy tu zdecydowanie do czynienia z historią wyróżniającą się na tle innych opowieści o superbohaterach, która stara się być czymś więcej niż tylko kolejnym sztampowym komiksem poświęconym superbohaterskiemu mordobiciu.Pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że Straczynskiemu udało się na tyle atrakcyjnie rozwinąć wątki obyczajowe, że stają się one zdecydowanie ciekawsze niż występujące w międzyczasie pojedynki z kolejnymi przeciwnikami, których pragnieniem jest tak jak zawsze pokonać naszego Spidera. Bardzo spodobało mi się rozwinięcie historii dotyczącej małżeństwa Petera Parkera i ukazanie transformacji jaką musiał przejść jego związek z Mary Jane. Czuć, że te postacie dojrzewają, że interakcje między nimi stają się dla czytelnika coraz ciekawsze i można tylko przypuszczać, że w przyszłości jeszcze wiele ciekawego wydarzy się w ich wspólnej podróży przez życie. Podobnie interesujący stał się wątek dotyczący codziennej, zwykłej pracy Petera Parkera. Bardzo sprawnie zazębia się on z działalnością superbohaterską Spider-mana i od czasu do czasu generuje nowe, ciekawe problemy, z którymi musi sobie radzić nasz bohater.Rozpisałem się o wątkach obyczajowych ale nie można zapominać, że jest to jednak przede wszystkim komiks superbohaterskich. Mamy tu więc sporo zajadłych przeciwników, efektowne pojedynki, podróże w czasoprzestrzeni i inne tego typu rozwiązania, typowe dla tego gatunku.Z pewnością Spider-man Straczynskiego dla fanów trykociarzy musi stanowić jazdę obowiązkową. Hołduje on zasadzie: „dla każdego coś miłego” i stąd też osiągnął tak duże uznanie w branży komiksowej.