Po obchodach świąt Julu i poznaniu wszystkich plotek o Diegu Fortunie nadszedł czas aby powrócić w znane strony. Na horyzoncie widać już ląd i masywny kształt monolitu sięgającego nieba. Masz wrażenie, że oko u jego szczytu spogląda prosto na ciebie gdy tylko wychodzisz na górny pokład niewielkiego rybackiego stateczku. Wydaje ci się, że wasze spojrzenia się spotykają a twoje ciało ogarnia uczucie porównywalne tylko do spotkania starego przyjaciela. Intymną chwilę z monolitem przerywa kapitan, chcący cię poinformować, że wkrótce dobijecie do Łojska. Uśmiechasz się w odpowiedzi a twój wzrok niemal od razu wraca na monolit, jednak tylko po to by tym razem nie poczuć już takiego połączenia jak przed momentem.
Szybko otrzepujesz się z nostalgicznego uczucia, przypominając sobie, że nie jesteś tu po nic podobnego. Płyniesz do Łojska, niewielkiego rybackiego miasteczka, znajdującego się na trudnodostępnym półwyspie, setki kilometrów od samego monolitu. W Łojsku podobno zawsze leje, mieszkańcy są nieprzyjemni a na domiar złego wszędzie okrutnie cuchnie przez połów i obróbkę ociekających tłustym łojem ryb fugazi. Łój ma powodować pojawienie się bardzo nieprzyjemnych twardych krost nawet przy najmniejszym kontakcie ze skórą. Każdy w porcie albo odradzał ci tę podróż, albo cię wyśmiewał, ale w twojej głowie już od dawna malowała się pewność, że i tak znajdziesz się w Łojsku.
Dlaczego? Wystarczyła jedna zasłyszana portowa bajeczka by rozpalić twoją wyobraźnię na nowo. Portowa bajeczka o pięknym i bogatym starożytnym mieście, którego mury i skarby teraz znajdują się na dnie morza. Portowa bajeczka o łojskich rybakach, którzy w tajemnicy przed wszystkimi wyławiają kawałki dawnych czasów z morskiej toni. Portowa bajeczka o pokrytych łojem cudach z głębin.
27.09.2025
I
Czerń / Biel
Miękka
148x210 mm
Brak opinii.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.