Koniec V wieku. Świat się zmienia, chrześcijaństwo zaczyna coraz silniej wypierać starą wiarę. Bracia zakonni i celtyccy kapłani zwalczają się nawzajem z ukrycia. Dlatego gdy dochodzi do okrutnych morderstw mnichów, których ciała nadziano na pale poznaczone ogamami, podejrzenie w naturalny sposób pada na druidów.
Aby potwierdzić te niewiarygodne przypuszczenia, brat Gwenol i jego dawny nauczyciel, brat Budog, podejmują decyzję, by równoległe śledztwo w tej sprawie powierzyć… druidowi. Gwenc’hlan, ostatni celtycki kapłan z Armoryki, oraz towarzyszący mu uczeń Taran podejmują się tego zadania. Próbują przy tym uniknąć pułapek zastawionych przez fanatycznych przeciwników.
Wśród pozostałości neolitycznych kultów czai się mroczne zagrożenie…
Druidzi to rozgrywający się we wczesnym średniowieczu gęsty i emocjonujący thriller, którego scenarzystami są Jean-Luc Istin (Excalibur. Kroniki, Piąta Ewangelia) i Thierry Jigourel. Całość zilustrował Jacques Lamontagne (Dziki Zachód).
Wydanie zawiera tomy 1-6, składające się na pierwszy cykl Druidów.
20.06.2025
I
Kolor
Twarda
240x320 mm
304
160,00 zł
9788368346213
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Pierwszy tom „Druidów”, wydany u nas przez Lost In Time, to rozpisana z rozmachem historia kryminalna, osadzona w schyłkowym okresie druidyzmu, wypieranego przez nieubłagany pochód chrześcijaństwa na Wyspach Brytyjskich.
I w swojej kategorii, mieszającej wątki kryminalne, z baśniową, fantastyczną oprawą historycznego sztafażu, komiks ten wypada co najmniej dobrze.
Zaczyna się stosunkowo prozaicznie, od zagadkowych morderstw mnichów, których mieliby dokonywać druidzi – na co wskazuje rytualna inscenizacja ofiar. Jednak w toku śledztwa, w które zaangażowany zostaje niecodzienny duet, złożony z dwójki druidów właśnie: Gwenc'hlana i Tarana, szybko wychodzi na jaw, że za serią zbrodni stoi ktoś zgoła inny.
„Druidzi” to nie tylko opowieść o manipulacji poprzez „tworzenie wroga”, poprzez przypisywanie haniebnych, zbrodniczych czynów społeczności, którą chce się szykanować, ale także historia na wskroś magiczna, skupiona na poszukiwaniu niezwykłych, mitycznych artefaktów wywiedzionych wprost z celtyckiej mitologii, które tutaj znajdują swoje ucieleśnienie.
To opowieść napisana z rozmachem, bo i obszar, jaki obejmą zdarzenia zahaczą nawet o Nowy Świat (wtedy jeszcze krainę mityczną, nieznaną i nienazwaną), ale też w ciekawy sposób ukazującą historyczne fakty nt tego, jak uratowano przez zniszczeniem wiele zabytków duchowej i ideowej spuścizny celtyckiej kultury.
Istin i Jigourel niekoniecznie trzymają się ściśle prawdy historycznej, budując – owszem – na jej podwalinach, ale, kiedy tylko uznają to za konieczne, rozwijając opowieść o elementy fantastyczne, magiczne i nadprzyrodzone. Całość utrzymana w konwencji historycznego kryminału, lub nawet thrillera, z silnym elementem przygodowo - historycznej estetyki, mającej na celu podbudowywać atmosferę tajemniczości.
Zwraca z pewnością uwagę silne, jednoznaczne (w większości) nacechowanie bohaterów. Druidzi są tutaj ukazani jako osoby szlachetne, uduchowione i z założenia tolerancyjne, a przedstawiciele Kościoła, chrześcijanie, to osoby z gruntu fałszywe, nieufne, zaciekłe i chciwe, skłonne do wszystkiego dla osiągnięcia osobistego celu. Odbija się to nawet w rysunku, gdzie chrześcijańscy kapłani czy oficjele wyraźnie odpychają swoją aparycją, w przeciwieństwie do szlachetnych rysów pogańskich druidów.
W warstwie rysunku Jacques Lamontagne stawia na charakterystyczny dla frankofońskiego komiksu realizm graficzny, co zresztą przyniosło mu Nagrodę Réal-Fillion na Festiwalu w Quebecu w 2006 roku, za pierwszy tom serii „Druidzi”. I choć osobiście nie jestem miłośnikiem aż tak skrajnej precyzji w kolorowym rysunku, to nie zmienia to faktu, że warto pracę artysty docenić.
Pierwszy tom serii „Druidzi” oferuje dużo akcji, tajemnicę, zbiór fantastycznych elementów zaczerpniętych z celtyckiej mitologii, wątek kryminalny i rozpisaną z rozmachem opowieść o tajnym spisku. Ale też, w drugiej warstwie, sięga po opowieść o wypieraniu (często brutalnym) jednej kultury przez drugą, o zmierzchu celtyckiej tożsamości religijnej, zastępowanej przez bezlitosny pochód myśli chrześcijańskiej, wypalającej, dosłownie i w przenośni, ogniem i żelazem to, co wg niej minione, przestarzałe i pogańskie, a więc niezgodne z oficjalną myślą Kościoła.
W wydźwięku okazują się więc „Druidzi” smutną, mocno nostalgiczną zarazem opowieścią o schyłku niezwykłej, kulturowej społeczności, jaka budowała u zarania dziejów społeczno – kulturową tożsamość Europy, by finalnie jednak ulec nowej, młodej religii i jej nowego bogu. To historia o społeczno – kulturowych przemianach, do których autorzy nadal pałają swoistym sentymentem, wystawiając nienajlepszą opinię kulturze chrześcijańskiej, które wzniosłe ideały wdrażała w iście niewzniosły sposób. Ale czy historia nie pokazała, że tak właśnie było? Może warto o tym pamiętać?