Zealot #02

Scenariusz
Rysunki

Patrzcie go, huncwota! Leży teraz jak ten Jezus z obrazu Mantegni, tyle że odwrócony, bo i nie cierpi za miliony, a sam sobie niecny los zgotował.

To jego przyjście na prowincję zwiastowała orkiestra dęta. Nie milkną pierwsze konwenanse, a tu festyn z kopyta rwie. Przy wtórze trąb złamana trzaska pieczęć, której już nie skleisz, nawet na słowo honoru, nawet na tę ślinę, co w kąciku ust zawadiacko podryguje. Chodź a patrzaj, jak świat zalewa feria twarzy, imion, intencji. To w jego obronę uciekają się. A on, ze słowiańską swadą, jak nie ryknie – hajże na Soplicę! …Żubrówkę! …Finlandię! …co tam się nawinie. Tylko w głowie mętlik, aż po prawdzie sam nie wie, czy na koniec to z aniołem czy z nierządnicą babilońską te rozmowy o wszystkim, żeby jutro nie rozmawiać o niczym.

Gdzieś tam istnieć musi wszechświat, w którym Cybulski zdążył na feralny pociąg.

Obudziłem się w nocy, to i sprawę opisałem. Tako rzecze Bartol.

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Oceny i opinie
Średnia ocen
4.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
Liczba ocen
4.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
4.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...

Brak opinii.

Dodaj komentarz