Spotkanie autorskie z Maciejem Sieńczykiem

Data

19.09.2024

Miejsce

Big Book Cafe MDM, ul. Koszykowa 34/50, Warszawa

Maciej Sieńczyk, laureat Nagrody Literackiej m.st. Warszawy 2024 w kategorii Komiks i powieść graficzna książkę „Spotkanie po latach” to jeden z najoryginalniejszych twórców na polskim rynku książki. W jego pełnych absurdu i ironii rysunkowych opowieściach przytulna codzienność pęka pod naporem grozy. Krytycy przyrównują je do filmów Davida Lyncha, wysoko ceni je Dorota Masłowska.

O nagrodzonej książce, pisaniu i ilustrowaniu, z MACIEJEM SIEŃCZYKIEM rozmawia Olga Wróbel.

19 września, czwartek, godz. 19.00

Wstęp wolny, przyjdź osobiście albo oglądaj on-line!

„Szukając nazwy dla gatunku literacko-graficznego, którego Maciej Sieńczyk jest jedynym znanym mi przedstawicielem, obstawiam „horror bezsensu” – napisała Dorota Masłowska, będąca fanką twórczości warszawskiego rysownika i twórcy komiksów. „W niepodrabialnym stylu, zarazem wytwornym i potwornym, wybitny artysta wciąga nas na manowce swojej wyobraźni. Szybko zrezygnować czytelnik musi z poczucia, że wie, gdzie tu jakaś reguła, plot; na próżno usiłuje przejrzeć bieg wypadków”.

Za książkę „Spotkanie po latach” autor otrzymał latem tego roku Nagrodę Literacką m.st Warszawy w kategorii Komiks i powieść graficzna.
Jury tak uzasadniło wyróżnienie tej pełnej absurdu i ironii opowieści o pozornie zwyczajnym spotkaniu dawnych znajomych, które niespodziewanie zamienia się w niecodzienną towarzyską przygodę: „Swoje okrutnie zabawne historie, zapętlane dygresjami, sztukowane sentencjami, utkane z chaosu informacyjnego, lokalnych legend i językowych klisz, policyjnych kronik i programów o zjawiskach paranormalnych Sieńczyk, niczym jakaś Szeherezada blokowisk i podmiejskich altan, snuje bez końca w przestrzeniach niewygodnie znajomych, a zarazem przerażająco nieoswojonych, odkrywając przy okazji własną formułę surrealizmu. Jeśli pęknięcie pozornie przytulnej codzienności pod naporem niespodziewanego wybuchu grozy łączyliśmy dotąd z nazwiskiem Davida Lyncha, my, którzy uczestniczyliśmy w „Spotkaniu po latach” wiemy, że amerykański reżyser ma poważnego konkurenta. Poważnego, bo śmiertelnie zabawnego.