Widok wspaniałych wydań z Polski sprawił, że poczułem się dumny – wywiad z Gou Tanabe

Data publikacji

27.01.2025 08:00

Z Gou Tanabe, autorem mang adaptujących prozę H. P. Lovecrafta rozmawiamy o inspiracjach, o tym, jak zetknął się z prozą Samotnika z Providence i jak podobało mu się w Polsce. Zapraszamy.

Dlaczego Lovecraft? Wiadomo, to ikona światowej grozy. Ale skąd pomysł adaptowania jego twórczości na mangę?

Odwiedziłem Comic Beam, kiedy nie miałem nic do roboty, a redaktor pokazał mi opowiadania Lovecrafta. Przeczytałem je i stwierdziłem, że są pełne rzeczy, które mi się podobają, więc chciałem przekształcić je w mangę. I w końcu to zrobiłem.

Lovecraft jest bardzo popularny w Japonii?

Gry TRPG tworzone w oparciu o jego prozę wydają się być obecnie popularne.

A poza Samotnikiem z Providence? Japończycy lubią zachodnich autorów grozy?

Przede wszystkim shonen manga jest popularna. Ale także horror to popularny gatunek, także ten spoza Japonii.

Co Cię jeszcze inspiruje?

Filmy, obrazy, ruiny i natura.

Gdzie szukasz pomysłów do pracy?

Biblioteki, Internet. Miejsca, rzeczy, zabawki itp. Różne miejsca.

Nie myślałeś żeby stworzyć autorski scenariusz?

Chciałbym, ale nie umiem na takim poziomie, jak Lovecraft. Naprawdę podoba mi się uniwersum HPLa.

Pamiętasz swój pierwszy narysowany komiks?

Była to bitwa między bohaterem a potworem z „Dragon Quest”. Teraz już jej nie mam.

Kiedy zaczęła się twoja przygoda jako mangaki?

Myślę, że miałem około 25 lat. Wtedy zacząłem próbować zarabiać na życie rysując mangi.

Jaką nowelę Lovecrafta przeczytałeś jako pierwszą?

„The Outsider” (polski tytuł „Wyrzutek”, w tłum. M. Płazy).

Miłość od pierwszego wejrzenia? Już wtedy wiedziałeś, że chciałbyś zaadaptować jego twórczość na mangę?

Tak, to była miłość od pierwszego wejrzenia. Pomyślałem, że to znakomite opowiadanie. I wtedy zapragnąłem zaadaptować je na mangę.

 

To właśnie ta adaptacja otworzyła ci drogę na zachodnie rynki. Spodziewałeś się tak gorącego przyjęcia swoich prac na Zachodzie?

Współpraca wydawców sprawiła, że było to możliwe. Nie spodziewałem się tego. Zdarzało się, że czułem się gorszy, czytając moje mangi w Japonii, ale widok wspaniałych wydań z Polski sprawił, że poczułem się dumny.

W Polsce rośnie z roku na rok popularność mangi. Ukazuje się mnóstwo serii i pojedynczych tytułów, choć rynek komiksowy w naszym kraju nie jest łatwy. A jak to wygląda w Japonii? To znacząca część waszej kultury. Ale czy w dobie rozwoju nowych technologii komiks traci na popularności? Czy może nadal trzyma się mocno?

Myślę, że manga rozprzestrzenia się na całym świecie, ponieważ wszyscy lubią mangę. Po prostu. Manga wciąż jest popularna w Japonii, ale anime jest zdecydowanie popularniejsze.

Czy rozpoznawalność nazwiska twórcy, przy wyborze dzieła do adaptacji, ma dla Ciebie znaczenie?

Jest ważne, z pewnością. Ważne jest też to, ilu ma czytelników, jak bardzo jest popularny i czy ma wpływ na rynek.
Oczywiście jeszcze lepiej, jeśli jest to coś, co samemu lubisz czytać.

Czy zdecydujesz się na zupełnie nieznanego autora, jeśli historia będzie dobra?

Trudno przewidzieć końcowy efekt. Nawet jeśli historia lub pomysł są dobre, jest wiele rzeczy, których nie możesz wiedzieć, dopóki nie przekształcisz ich w mangę. Skonkretyzowanie go wymaga wywiadów, badań oraz procesu prób i błędów, a nawet jeśli poprawisz go po zakończeniu pisania, może okazać się niezbyt dobrym dziełem.

Polskę odwiedziłeś po raz pierwszy. Jak podobało ci się nad Wisłą?

Było elegancko i gustownie.

A jak oceniasz sam Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi, którego byłeś gościem?

Byłem na tajwańskim, polskim i niemieckim Comic Conie i były one tak samo pełne pasji i entuzjazmu jak w Japonii. Wygląda na to, że taka formuła festiwalu komiksowego staje się coraz bardziej popularna.

Planujesz jeszcze wrócić do naszego kraju? A może masz jeszcze inne europejskie miasta w planie podróży?

Chciałbym kiedyś ponownie pojechać do Polski. W tym roku planuję pojechać do San Diego, Neapolu, na NecronomiCon i Dutch Comic Con.

Nad czym pracujesz obecnie? Kolejna adaptacja?

Piszę opowiadanie związane z mangą „Dreamland”.

Po wspaniałej, kolekcjonerskiej edycji twoich lovecraftowskich komiksów w Polsce, jaki kolejny tytuł chciałbyś wydać w naszym kraju?

Moją najnowszą mangową adaptację – „Dunwich Horror”.

Na koniec dwa słowa do polskich czytelników?

Chciałbym podziękować Studiu JG za stworzenie wspaniałej książki i wszystkim czytelnikom, że czytają moje mangi i ta najnowsza edycja miała szansę się ukazać.