Nagle Comics zapowiada adaptację „Trylogii nowojorskiej” Paula Austera

Autor

Paweł Deptuch

Data publikacji

5.03.2025 20:23

Kategorie

Komiksy, Zapowiedź

Wydawnictwo Nagle Comics podrzuciło tropy co do jednej ze swoich tegorocznych premier. Będzie to graficzna adaptacja Trylogii nowojorskiej Paula Austera, na którą składają się trzy nowele: Szklane miasto, Duchy i Zamknięty pokój.

Wydana w latach 1985-1986 trylogia jest postmodernistyczną interpretacją powieści kryminalnej i sensacyjnej, poruszającą różne wątki filozoficzne. Komiksowa adaptacja Szklanego miasta, w wykonaniu Paula Karasika (scenariusz) i Davida Mazzucchelliego (rysunki) ukazała się w 1994 r. Dwie kolejne adaptacje powstały w zeszłym roku, a ich premiera w zbiorczym wydaniu zaplanowana jest w USA na kwiecień tego roku. Ich autorami są Paul Karasik (scenariusz i rysunki) oraz włoski ilustrator Lorenzo Mattotti (rysunki). Nagle Comics tak zajawiło publikację:

Na Wyborczej zupełnie niespodziewanie ukazał się wywiad z klasykiem włoskiego komiksu Lorenzo Mattottim. A my właśnie podpisujemy umowę na tytuł, w którym znajdziecie rysunki Mattottiego i jeszcze dwóch innych twórców (jeden z nich to Dave Mazzucchelli). Domyślacie się?

Polski przekład trylogii ukazał się dwukrotnie, w 2006 (Noir Sur Blanc) i 2012 (Znak), a poniżej możecie zapoznać się z jej opisem:

Nowy Jork – mroczne i tajemnicze miasto, którego ulicami przemykają postaci uwikłane w ciąg nierzeczywistych zdarzeń i przedziwne śledztwa. Zagadkowe piękne kobiety i mężczyźni, którzy nie potrafią ich kochać. Pisarz Quinn, którego życie całkowicie odmienia odebrany przypadkiem telefon. Detektyw Blue, który nawet nie wie, że sam jest nieustannie śledzony. Oraz bezimienny biograf, który niepostrzeżenie wciela się w rolę swego zaginionego przyjaciela. Trzy historie, w których prawdziwą zagadką jest tożsamość bohaterów, trudna do uchwycenia w labiryncie przenikającej się fikcji i rzeczywistości. Auster, tworząc pozory kryminalnej intrygi, nieustannie zwodzi czytelnika, bawi się konwencją i do ostatniego słowa nie przestaje zaskakiwać.