Kontynuacja Funky`ego Kovala – czy klasyk polskiego komiksu powróci?

Data publikacji

7.07.2025 08:00

Kategorie

Publicystyka

Czy kontynuacja Funky`ego Kovala powstanie? Na razie – oficjalnie – nie można podać żadnych konkretów. Natomiast za kulisami prace w tym kierunku jak najbardziej trwają. 

Są autorzy z pomysłem, jest chętny wydawca, rozmowy z właścicielami praw autorskich do kultowego bohatera komiksowego epoki PRL`u – a już wiadomo, że część z nich jest chętna wydać odpowiednią zgodę – są w toku.

Statki kosmiczne, PRL i piersi Brendy

Funky Koval to klasyk polskiego komiksu i jeden z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów literatury fantastyczno-naukowej. Seria komiksowa autorstwa scenarzystów Macieja Parowskiego i Jacka Rodka, rysownika Bogusława Polcha oraz kolorystki Danuty Polch zadebiutowała w listopadzie 1982. Początkowo ukazywała się w odcinkach, w wersji czarno-białej na łamach czasopisma Fantastyka. Dopiero z czasem doczekaliśmy się edycji i albumowej, i w kolorze, tym razem w magazynie Komiks – Fantastyka (1987).

Dla czytelników, którzy wychowali się na Tytusach, Kleksie czy Kajku i Kokoszu, którym komiks kojarzyć się mógł z toporną propagandą znaną ze Żbika czy Podziemnego frontu, czterostronicowy epizod Kosmicznego detektywa musiał być szokiem. Dostali do rąk realistycznie narysowany (i to jeszcze jak!) komiks science fiction. Pełen sensacyjnej akcji, statków kosmicznych, intryg i laserowych pistoletów. Tchnący na wielu poziomach „zachodem” i amerykańską kulturą. W dodatku utrzymany w poważnej konwencji, z założenia celowany w dorosłego odbiorcę. Nie tylko dlatego, że tu i ówdzie pojawiła się kobieca pierś, ale ze względu na pojawiające się w późniejszych epizodach nawiązania do ówczesnych realiów politycznych.

1 kwietnia 2025 roku na swoim oficjalnym profilu Rafał Szłapa „jako pierwszy” przekazał iście „łamiącą wiadomość”. Ojciec Blera wraz z Tomaszem Kontnym (Wydział 7) miał pracować nad kontynuacją Funky`ego Kovala. Szłapa zapewniał o uzyskaniu odpowiednich zgód od spadkobierców praw do kultowego tytułu i zapowiadał rozpoczęcie „ciężkich prac” nad kontynuacją jego przygód w postaci „serii albumów”. Wydawnictwo Kurc, które w 2022 wznowiło komiks Rodka, Parowskiego i Polcha w czerni i bieli, w jednym z komentarzy napisało: „oficjalnie potwierdzamy”.

Jak piszę, informacja ukazała się 1 kwietnia, więc była jedynie żartem z okazji Prima Aprilis. Żaden kovalowy sequel nie powstawał, a Kontny i Szłapa wspólnie stworzyli szorciaka do Zeszytów Komiksowych poświęconych życiu i twórczości Bogusława Polcha. Czy aby na pewno?

Szłapa później przyznał, że żartował, ale zaznaczał, że „wraz z Tomkiem pracujemy nad tym materiałem”.

Póki co mogę chyba napisać, że nasza inicjatywa spotkała się z dużą przychylnością nie tylko fanów, ale i ze strony części spadkobierców autorów. Co z tego wyniknie – zobaczymy. To prawdopodobnie plan na najbliższe lata, który, mam taką nadzieję, zostanie zwieńczony podobnym, już tym razem nieprimaaprilisowym, newsem

– napisał krakowski artysta komiksowy na swoim FB.

Co zatem jest na rzeczy? Oficjalnie nie można potwierdzić, że kontynuacja Funky`ego Kovala powstanie. Niemniej, równie oficjalnie można napisać, że za kulisami prace w tym kierunku są prowadzone. Zarówno Szłapa, jak i Kontny przyznają, że pracują nad sequelem. Z kolei Wydawnictw Kurc wyraźnie zaznacza, iż „na razie [jest] za wcześnie na szczegóły, to raczej początkowy etap [prac]”. Zanim cokolwiek zostanie zapowiedziane, musi powstać treatment albumu oraz Jacek Rodek i spadkobiercy Polcha i Parowskiego muszą dać temu projektowi zielone światło.

Funkty Koval Szłapa Kontny (2)

Kolejny klasyk polskiego komiksu powraca?

Obecnie, na rynku komiksowym w Polsce widać wyraźną tendencję do wskrzeszania klasyków. Wydaje się, że współcześni twórcy chcą mierzyć się z komiksowymi legendami, z bohaterami i historiami, na których nierzadko się wychowali. Z kolei wydawcy chętnie sięgają po „marki”, które są powszechnie rozpoznawalne. Takie, o których pamiętają i nierzadko z rozrzewnieniem wspominają pokolenia pamiętające PRL. Raz, że stanowi to przyjętą praktykę na lepiej rozwiniętych rynkach, w USA czy we Francji i Belgii, a dwa – w znaczny sposób poszerza potencjalną grupę odbiorców.

Co ciekawe, jedna z pierwszych inicjatyw tego typu okazała się niewypałem. Nieistniejące dziś wydawnictwo Mandragora w 2006 roku ruszyło z sequelem Kapitana Żbika. „Na papierze” niby wszystko się zgadzało. Był oryginalny scenarzysta, który miał gwarantować zachowanie ducha oryginału, był młody, współczesny rysownik, który w tego ducha miał tchnąć nową energię. Komisarz Żbik Władysława Krupki i Michała Śledzińskiego okazał się jednak kompletnym niewypałem. Śledziu zrezygnował, wydawnictwo wkrótce upadło, a z planowanych czterech ukazał się jedynie jeden zeszyt.

Najlepszym przykładem w tym względzie jest Kajko i Kokosz. Marka stworzona przez Janusza Christę została świetnie zagospodarowana. Ukazuje się współczesny sequel (Nowe przygody Kura, Kiełbusa i Bednarczyka), spin-offy (Opowieści z Mirmiłowa), powstała także animowana adaptacja zrealizowana przez Ego Film, nie licząc wszelkiej maści gadżetów. Oprócz tego na polskim rynku funkcjonują dwa magazyny pod szyldem Relaks. Twórczość Tadeusza Baranowskiego powróciła w ramach kinowej adaptacji Podróży Smokiem Diplodokiem z 2024 roku wyprodukowanej przez Human Ark.

Z kolei Jarosław Wojtasiński dopisał oficjalny ciąg dalszy przygód Binio Billa Jerzego Wróblewskiego. Tajfun Tadeusza Raczkiewicza ożywa na nowo w komiksach Pawła Gierczaka. Nic nie wskazuje na to, że kolejne projekty tego typu przestaną się pojawiać. Czy kolejnym rodzimym IP, który doczeka się takiego „wskrzeszenia” stanie się Funky Koval?

Funkty Koval Szłapa Kontny (1)

Funky Koval według Szłapy i Kontnego

Idea kontynuacji przygód Funky`ego wyszła niejako równocześnie ze strony Wydawnictwa Kurc, jak i Rafała Szłapy, który do współpracy namówił Tomasza Kontnego. „Wstrzeliliśmy się z naszą inicjatywą w plany wydawnictwa” – relacjonuje Szłapa.

Początkowo, ojciec Blera myślał o serii spin-offów niejako uzupełniających kanoniczną fabułę. Pomysł ten jednak został odrzucony przez Kontnego, jako zbyt „hermetyczny”.

Lepiej będzie otworzyć serię dla nowego czytelnika, czytelniczki, a więc najpierw przedstawić całą ferajnę z komiksu i niejako przepisać Funky’ego na nowe czasy, wykorzystując klasyczny materiał jako fundament. W szorcie „Rewers”, który ukazał się w „Zeszytach Komiksowych” sugerujemy jak mógłby się potoczyć ten nasz nowy Koval

– wyjaśnia Tomek. Scenarzysta wpadł na pomysł „miękkiego resetu” oryginalnej historii, która niczego nie unieważnia, ale pozwala wypłynąć historii „na inne wody”, jak ujął to rysownik.

Zarówno Szłapa, jak i Kontny są fanami oryginalnego Funky`ego Kovala. Rafała w komiksie ujmował kompleksowy futurystyczny świat, który został perfekcyjnie odtworzony.

W latach 80. i 90. ta opowieść dosłownie wkręcała do innego wymiaru. W tamtym czasie żaden polski komiks nie robił tego na taką skalę. Dopiero z czasem zaczęło pojawiać się w nim coraz więcej komentarzy politycznych, ale na przestrzeni pierwszego i drugiego albumu nie były zbyt nachalne, nie zaburzały immersji

– komentuje.

Parowski, Rodek i Polch zaproponowali wspaniały retrofuturystyczny świat, a potem odlecieli w galaktyczne spiski, podwójne tożsamości i komentowanie współczesnej im Polski

– dodaje od siebie Kontny, który przyznaje, że w młodym wieku zachwycał się planszami Polcha niewiele rozumiejąc z fabuły.

 Na nowo, ale z szacunkiem dla legendy

Wydaje się, że przed szczególnym wyzwaniem stoi Rafał Szłapa. Jednemu z najbardziej uznanych współczesnych rysowników, twórcy z bogatym dorobkiem i Blerem, który już zapisał się w annałach rodzimego komiksu, przyjdzie się zmierzyć z prawdziwą legendą polskiego komiksu. Polcha można krytykować za wiele, ale w Funky`m, a szczególnie w dwóch pierwszych albumach, wspiął się na wyżyny swoje kunsztu.

Jak Szłapa podchodzi do tego wyzwania? Przede wszystkim pracuje w formacie A2, nietypowym dla siebie, ale tak właśnie przy Funky`m pracował Polch. Zaznaczył, że podchodzi z szacunkiem do tego, co już zrobiono. Stawia na szczegółowość i dokładność. Celuje w efekt, jaki udało się uzyskać Kiełbusowi przy Nowych przygodach… Nawet gdy próbuje naśladować pierwowzór, to jego wizualna tożsamość i tak jest widoczna.

Po tylu latach  sposób rysowania jest jak charakter pisma. Przerysowywać Polcha nie zamierzam. Ile w tym będzie jego, a ile w tym będzie mnie – zobaczymy. Podchodzę krytycznie do własnej roboty, poza tym sam stawiam sobie spore wymagania. Gorszego krytyka niż sam jestem dla siebie, już miał nie będę

– podsumowuje Szłapa.

A Kontny?

Na pewno chciałbym zwolnić i poświęcić więcej czasu na budowanie postaci i intryg, bo ze współczesnej perspektywy otwarcie historii jest strasznie pospieszne. Funky jako komiks był zawsze bardzo samoświadomy, polityczny i meta, i myślę, że na ewolucję tych motywów również znalazłem sposób, jeśli uda nam się pociągnąć naszą wersję dłużej.

– komentuje scenarzysta.

To wielka frajda móc zmierzyć się z dziełem tego formatu i spróbować je zaserwować współczesnym czytelnikom, czytelniczkom. O ile wszystko nam się uda, oczywiście…

– zaznacza.

…i tak będzie gównoburza.

Potencjalnym autorom nowego Kovala przyjdzie się również zmierzyć z czytelniczymi oczekiwaniami. Czy nie ciąży im to, czego spodziewają się po takim projekcie fani, którzy wychowali się na tym komiksie, dla których plansze Polcha to niemal świętość?

Wymyśliłem jak – teoretycznie – pogodzić starych i zupełnie nowych czytelników Funky’ego, a więc zrobić coś niemożliwego. W praktyce pewnie wszystkich wkurzymy i to też jest coś, z czym się godzę. Ważne, żeby Funky znów budził gorące uczucia, a nie był muzealnym obiektem westchnień. Bohaterowie powinni mieć coś do roboty!

– deklaruje Kontny

Z kolei Rafał zauważa, że początki były „na spontanie”, ale im bardziej postępowały prace, tym dało się mocniej odczuć „ciężar” tego projektu. Rysownik zaznacza, że „nowy” Funky nie będzie „próbą obalenia legendy” czy też podpinania się pod nią.

Kontynuacja Funkiego to bardziej ryzyko niż trampolina do sławy ale uważam, że warto je podjąć. Czego się nie robi z miłości

Chcę tchnąć życie w Funky`ego. Oryginalnych albumów nic nie zastąpi i zawsze będą  w naszych sercach. Na chwilę obecną seria jest w pewnym sensie martwa. Chciałbym spróbować ten stan rzeczy zmienić

– podsumowuje Szłapa.

Funky Koval

Funky Koval zadebiutował w „Fantastyce” w 1982 roku. Szturmem podbił czytelników, stał się symbolem czasopisma oraz… ambasadorem komiksu. Adresowany do starszych odbiorców, niż miłośnicy „Relaxu” i innych historyjek obrazkowych, pokazywał niezwykle bujny świat przyszłości z olśniewającymi gadżetami, pojazdami, elementami techniki, broni a nawet ubraniami. I pięknymi kobietami. Wielowątkowa fabuła zawierała aluzje do polskiej rzeczywistości, jak i samo nazwisko herosa. Co najważniejsze, Koval nie był skrępowany dydaktyzmem bądź propagandą. Był pełnoprawną awanturniczą opowieścią, zrealizowaną z rozmachem, entuzjazmem i znajomością prawideł komiksu. I to wszystko w epoce boomu na fantastykę. Dziś Funky Koval uznawany jest za najlepszy polski komiks i czołowe dokonanie każdego z autorskiej trójki Parowski-Rodek-Polch.

Tom zawiera wszystkie cztery albumy, w których przywrócono kilka kadrów z pierwotnej wersji, epizod Na białym szumie oraz fragment nieukończonej piątej części. Dodatkowo opowiadanie Ostatnia przygoda Funky’ego, listy i opinie czytelników oraz tekst wspomnieniowy Krzysztofa Lipki-Chudzika. Całość w czerni i bieli, co pozwala dostrzec szczegółowość kadrów oraz kunszt kreski.

Odkryj Funky’ego Kovala na nowo.

Kategoria

Science Fiction

Pochodzenie

Komiks polski

Wydawca Polski

Kurc

Data Wydania

12.2023

Wydanie

IV

Druk

Czerń / Biel

Oprawa

Twarda

Format

240×320 mm

Liczba Stron

240

Cena Okładkowa

170,00 zł

ISBN

9788396573247

Zobacz