Darkness, tom 01

Warto dodać uwagę, że komiksy nie są już dostępne w sprzedaży od dłuższego czasu mimo, że nie było premiery. Polski wydawca urządził akcję przedsprzedaży na grupce na facebubku. Nakład wyczerpał się w jeden dzień. Także jeśli ktoś sugeruje się informacjami m.in. na tej stronie to niech nie liczy na to, że uda mu się zakupić ten komiks. Co ciekawe podobno pojawiają się oferty z dużo większą ceną niż okładkowa. Widać polscy janusze wyniuchali biznes i sprzedają coś czego jeszcze nie mają. WITAMY W POLSCE! :)

Dotychczas nie zdarzyło mi się jeszcze, żebym rozpoczynał recenzję komiksu od jakości wydania. Ale akurat w tym przypadku nie mogło być inaczej. Uwierzcie mi, biorąc do ręki ten komiks poczujecie oszołomienie jego jakością. Przede wszystkim to wielka cegła, prawie 700 stron w powiększonym formacie na bardzo dobrym papierze, z cudownie pachnącym drukiem. A jak jeszcze dołożymy do tego bardzo atrakcyjną szatę graficzną to już wiadomo, że wzrokowcy będą zachwyceni. I jeszcze te plansze dwustronicowe, które po prostu miażdżą wizualnie.No dobrze, były zachwyty, to teraz ponarzekam. Napisałem przed chwilą, że grafika jest piękna? Tak, ale przy jednym założeniu: jeśli tolerujecie kicz. A musicie wiedzieć, że tutaj kicz podkręcony jest do niewyobrażalnego poziomu. Świat ukazany w Darkness to przede wszystkim świat kobiet wylaszczonych na maksa. Innych tam nie zobaczycie. Nawet zakonnice ukazane są w ten sposób. I do tego jeszcze te kostiumy, podkreślające wszystkie kobiece kształty aż do przesady.Jak widzicie, ten komiks to przede wszystkim wrażenia wizualne. Nie można jednak zapominać o czym jest ta historia. Tytułowa Darkness to mroczna moc, która wstępując w swojego nosiciela daje mu niewyobrażalne możliwości w eliminowaniu swoich wrogów. A że wstępuje w mafijnego cyngla (oczywiście super przystojnego) to ma w czym mu pomagać. Na dodatek okazuje się jeszcze, że nad Darkness chcą zapanować inne tajemnicze postacie, byty, organizacje. Trzeba przyznać, że menażeria jest nader oryginalna, akcja pędzi do przodu na złamanie karku, a czytelnik nie ma czasu na chwilę oddechu.Nie ma co ukrywać. Darkness to czysta rozrywka celowana do konkretnego odbiorcy. Taki odpowiednik kina akcji klasy B z ery świetności rynku VHS. Jeżeli nie będziecie mieć większych oczekiwań, to się nie zawiedziecie. Ja sam przez większą część 1 tomu bawiłem się zaskakująco dobrze, choć pod koniec pewne elementy zaczynały mnie już trochę razić. Może po prostu zaaplikowałem sobie na raz zbyt dużą porcję, która stała się niestrawna.Pomimo wszystkich tych utyskiwań jedno trzeba przyznać: mają rozmach … w Studiu Lain.