DMZ. Strefa zdemilitaryzowana, tom 01

DMZ Book One

Pierwszy tom jednej z najciekawszych serii wojennych ostatnich lat. Akcja opowieści dzieje się w niedalekiej przyszłości. Stany Zjednoczone zwalczają antyestablishmentowe powstanie amerykańskich klas średnich, które utworzyły tak zwane Wolne Stany. Ta druga wojna secesyjna spustoszyła cały kraj, ale największym zniszczeniom uległ Nowy Jork. Rząd USA kontroluje wschód, Wolne Stany zachód, a obie strony starają się przejąć wyspę Manhattan, zwaną teraz strefą zdemilitaryzowaną – DMZ. Właśnie tam wylądował młody fotoreporter Matty Roth. Reszta jego ekipy prawdopodobnie zginęła – Matty jest sam, brakuje mu doświadczenia i sprzętu. Jednak w DMZ dostanie życiową szansę, by relacjonować wydarzenia, do których nie mają dostępu inni dziennikarze. Jeśli uda mu się pokazać prawdę, może zostać największym korespondentem wojennym w dziejach.

Autorem scenariusza „DMZ” jest wielokrotnie nominowany do Nagrody Eisnera Brian Wood, znany z takich serii jak „Ludzie Północy”, „The Couriers”, „The Massive”, „Star Wars”, „Conan The Barbarian”, „Lord of the Rings” i „X-Men”. Rysunki wykonał włoski artysta Riccardo Burchielli, znany polskim fanom z serii „Ludzie Północy”.

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Oceny i opinie
Średnia ocen
5.00/6
3 oceny Show votes.
Ładuję ...
Liczba ocen
5.00/6
3 oceny Show votes.
Ładuję ...
5.00/6
3 oceny Show votes.
Ładuję ...
Avatar
komiksowy.web
11.09.2025
Ależ to jest dobre, ależ to potrafi wciągnąć. Jak ja lubię takie angażujące i niejednoznaczne historie. W gruncie rzeczy mógłbym już zakończyć, ale chyba jednak należy Wam się choć trochę wyjaśnienia.Mamy więc Stany Zjednoczone Ameryki w bliżej nieokreślonej teraźniejszości, rozerwane wewnętrznym konfliktem zbrojnym. Upraszczając temat jest to taka współczesna Wojna Secesyjna. Mamy też Nowy Jork, miasto rozdarte przez bratobójcze walki pomiędzy skonfliktowanymi stronami, w którym funkcjonuje tytułowa DMZ, strefa zdemilitaryzowana, będąca swego rodzaju azylem dla wszystkich tych, którzy postanowili, na przekór wszystkiemu, funkcjonować w tym niesamowicie niebezpiecznym miejscu.I jest wreszcie Matty Roth, młody, nieopierzony fotoreporter, który trafia w dramatycznych okolicznościach do DMZ i zaczyna swoją osobistą odyseję na gruzach Nowego Jorku, która zmieni diametralnie jego i jego życie.„DMZ” nie jest na pewno komiksem rozrywkowym. Przyznaję, jest tu całkiem sporo typowych akcji militarnych, strzały, eksplozje, ofiary. Ale wydaje się, że te elementy fabuły są tylko narzędziem pozwalającym lepiej wczuć się w sytuację mieszkańców DMZ. Ta opowieść przede wszystkim zostawia czytelnika z poczuciem ciężaru przeżyć jego bohaterów. Nawet jeśli nie przepadamy za Ameryką współczesną, postawami politycznymi i społecznymi jakie tam teraz przeważają, to jednak odbiór tej historii potrafi być dojmujący. Bo przecież wśród tego całego brudu i masy nieszczęść są przede wszystkim zwykli ludzie i ich z reguły tragiczne historie, wobec których czytelnik nie może przejść obojętnie. I to jest chyba największa siła tego komiksu. On po prostu angażuje jak cholera, a ja uwielbiam tego typu historie.Podsumowując muszę jeszcze zacytować jedno zdanie z tego komiksu, bo wydaje się, że nie tyle idealnie definiuje ten szalony kraj, co pokazuje, jak trafnym spojrzeniem na niego jest komiks Briana Wooda. „Nie ma nic bardziej amerykańskiego niż obrona tego, co twoje, za pomocą karabinu”.

Dodaj komentarz