Dzicy

Dziś odszedłem od szeroko rozumianego komiksowego mainstreamu. Komiks „Dzicy” to pierwszy w moim dorobku czytelniczym czeski tytuł wyjęty gdzieś z czeluści mojej kupki wstydu. Pomimo początkowych obaw lektura okazała się całkiem ciekawą i pouczającą rozrywką.Jest to historia biograficzna, dziejąca się w latach 1908-1909, opowiadająca o dwóch postaciach, których losy połączył ze sobą pewien nowo odkryty pasożyt. Alberto Vojtéch Frič to czeski podróżnik i botanik, który podczas swojej wyprawy badawczej do Ameryki Południowej, a konkretnie do Paragwaju, poznał i zabrał do Europy rdzennego Indianina: Czerwiusza.Podróż głównych bohaterów do Starego Świata i ich tournée po Czechach z serią wykładów stanowią idealny pretekst do ukazania różnic w postrzeganiu rzeczywistości przez ludzi, którzy wywodzili się z jakże odmiennych środowisk. Autorce udaje się w bardzo zabawny sposób przedstawić w gruncie rzeczy coś dla nas oczywistego. Jednak lekkość ukazania zderzenia tak bardzo odmiennych kultur ma tutaj swoją moc. Pomimo tego, że chwilami jest wręcz rubasznie, co nie może dziwić – jesteśmy w końcu w Czechach, to jednak jest to komiks mądry, dający czytelnikowi coś więcej, niż tylko pusty śmiech.Strona graficzna komiksu stoi na przyzwoitym poziomie. Kadry są bardzo czytelne. Nie ma tu żadnych rysowniczych wodotrysków ale też przyznać trzeba, że ta historia tego nie potrzebuje.Jeśli szukacie komiksów biograficznych, czy też interesują Was historie o odważnych i ciekawych świata podróżnikach, to gorąco zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł. Nie jest to może komiks szczególnie porywający, który zapierałby dech w piersiach. Jestem jednak przekonany, że „Dzicy” to tytuł, przy którym można się pośmiać bez uczucia zażenowania ale też i zastanowić nad tym co ważne, co wokół nas.