Shane (B)

Shane tome 1-5

Walka o tron Anglii!

Matylda, młoda wdowa po niemieckim cesarzu, wraca na dwór swojego ojca, króla Anglii. Zostaje wezwana po tym, jak podczas wyprawy morskiej ginie prawowity następca tronu. Jedynym ocalałym jest młody wojownik Shane, w dzieciństwie partner zabaw księżniczki i, z czasem, jej ukochany. Teraz ich losy ponownie się splatają. Czy miłość tych dwojga ma szansę w czasach wszechobecnych spisków oraz intryg? Komu powrót Matyldy krzyżuje plany? Komu wadzi Shane? W jakim celu król sprowadził swoją córkę?

„Shane” to komiks przygodowy, którego akcja rozgrywa się w XII-wiecznej Anglii. Historia zainspirowana została prawdziwymi wydarzeniami. Autor scenariusza, Jean-François Di Giorgio, jest bardzo dobrze znany polskiemu czytelnikowi z serii Samuraj. Także twórca rysunków, Paul Teng, ma już za sobą debiut na naszym rynku. Jest autorem oprawy graficznej w najnowszych cyklach Skargi Utraconych Ziem. Dodajmy też, że komiks ten pięknie pokolorowała Graza, czyli Grażyna Kasprzak. Kładła ona kolory w takich hitach, jak „Szninkiel” czy „Thorgal”.

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Oceny i opinie
Średnia ocen
Brak głosów
Ładuję ...
Liczba ocen
Brak głosów
Ładuję ...
Brak głosów
Ładuję ...
Avatar
komiksowy.web
09.04.2025
Kolejny komiks przygodowy osadzony w realiach historycznych zaliczony i to by było niestety na tyle, jeśli chodzi o wrażenia z lektury.Komiks przedstawia nam historię dziejącą się w XII-wiecznej Anglii. Tytułowy Shane to oczywiście młody, nieustraszony, blondwłosy wojownik, który jest wmieszany w walkę o tron Anglii. A że mamy walkę o tron to pełno tu intryg, spisków i dwulicowych postaci walczących za wszelką cenę o przejęcie władzy. A obok tego wszystkiego jest jeszcze nasz praworządny Shane, który w dodatku kocha tę, której akurat nie powinien. Przyznacie sami, że oryginalności tu nie za wiele. Pełno w tym komiksie kalek, niektóre rozwiązania fabularne są zbyt płytkie, czasami zbyt naiwne, niekiedy akcja przyspiesza nadmiernie. Nawet zaskakująco duża ilość morderstw wpleciona w fabułę nie wpływa na poważniejsze jego postrzeganie. W przeważającej części podczas lektury tego komiksu towarzyszyło mi uczucie obojętności wobec ukazanych wydarzeń i wobec bohaterów, których poczynania śledzimy.Największą zaletą Shane jest oprawa graficzna: piękna, klasyczna, frankofońska, idealnie wpasowująca się w przedstawione realia. Aż miło popatrzeć na większe kadry. Szczegółowość przedstawionych obrazów, kolorystyka – to wszystko gra tu bardzo dobrze i aż szkoda, że zaprezentowana historia swoim poziomem nie dorównuje jakości grafiki.Trochę tu ponarzekałem, ale prawda jest taka, że jeżeli szukacie komiksu czysto rozrywkowego, a do tego lubujecie się w szeroko pojętych komiksach historycznych to Shane będzie dla was dobrym rozwiązaniem. Ja niestety patrząc przede wszystkim pod kątem jakości opowieści nie byłem zadowolony. Cóż, coraz częściej narzekam na jakość scenariuszy komiksowych ale chyba muszę przywyknąć do tego, że czym więcej czytam tym trudniej mnie pozytywnie zaskoczyć.

Dodaj komentarz