Niepisane, tom 01

The Unwritten: The Deluxe Edition Book One

Scenariusz
Rysunki
Tłumaczenie

Pierwszy tom serii siedmiokrotnie nominowanej do Nagrody Eisnera.

Tom Taylor przez całe życie nie może się uwolnić od literackiej spuścizny ojca. Wilson Taylor napisał szalenie popularną trzynastotomową serię o przygodach małego czarodzieja w okularach zwanego Tommy Taylor. Dzięki niej stał się najpopularniejszym pisarzem na świecie, przekreślając jednak tym samym przyszłość swojego syna. W dniu premiery trzynastego tomu Wilson zniknął i zostawił Toma samego w cieniu jego słynnego imiennika. Choć minęły lata, Tom wciąż z trudem buduje własną tożsamość oderwaną od książkowego odpowiednika. Lecz nagle zaczynają padać niepokojące pytania podważające jego dziedzictwo, wspomnienia, a nawet samo jego istnienie. Czy cała jego przeszłość to nieprawda? Czy jest tylko postacią wymyśloną przez swojego ojca i jakimś cudem ożywioną? Usiłując obalić przerażającą teorię, Tom i jego osobliwi towarzysze wyruszają w wielką podróż po świecie i do fikcyjnych krain, ścigani na każdym kroku przez pradawną, przebiegłą siłę pragnącą ukręcić łeb tej opowieści.

Pomysłodawcami i autorami scenariusza są wielokrotnie nagradzani znani twórcy – brytyjski scenarzysta komiksowy i powieściopisarz Mike Carey („Hellblazer”, „Lucyfer”) i rysownik Peter Gross („Lucyfer”, „Księgi magii”).

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Lista nagród

Opinie redakcji
Avatar
Tomasz Miecznikowski
13.04.2025

Mike Carey to nazwisko dobrze już znane polskim czytelnikom. Kojarzymy go nie tylko z komiksów, ale także ze świetnej, książkowej serii o Feliksie Castorze, zaś pełnię scenopisarskiego talentu Carey pokazał w “Hellblazerze” i “Lucyferze”. Co ciekawe, mniej u nas znana seria “Niepisane” wygląda na opus magnum twórcy, w którym razem z rysownikiem Peterem Grossem zaprasza czytelników do pełnego zanurzenia się w świecie niepokornej fikcji.

“Niepisane” wydane w ramach imprintu DC Vertigo powstało w czasach, kiedy serią książek i filmów o Harrym Potterze ekscytował się cały świat. Carey nie ukrywa, że jego fabuła i jej bohater, w podwójnej postaci Toma/Tommy'ego Taylora ma dużo wspólnego z serią J.K. Rowling. Znajdziemy bowiem w “Niepisanym” młodego czarodzieja Tommy'ego i jego dwójkę młodych przyjaciół (Peter i Sue będących niczym Ron i Hermiona), którzy w cyklu kilkunastu powieści ścierają się z uosabiającym zło bohaterem w postaci wampirycznego hrabiego Ambrosio. Ale to tylko jedna strona medalu. Drugą jest młody, zgorzkniały mężczyzna w postaci Toma Taylora - to syn Wilsona Taylora, twórcy serii o czarodzieju Tommy‘m. Wilson jakiś czas temu, po wydaniu trzynastej powieści zniknął, a jego syn próbuje odcinać kupony sławy od dzieła ojca, choćby z racji tego, że ponoć był inspiracją i wzorem dla głównego bohatera ojcowskich powieści.

Na takiej bazie moglibyśmy dostać opowieść w rodzaju “Był sobie chłopiec”, o synowskich doświadczeniach w cieniu dokonań rodzica, ale “Niepisane” to inna para kaloszy. W fabule zostaje bowiem zakwestionowany status Toma Taylora, który rzekomo miałby nie być synem Wilsona. A to tylko początek mechanizmu kwestionowania rzeczywistości wokół bohatera, bo z biegiem czasu zostaje poddana w wątpliwość realność jego samego. Czyżby był fikcyjną postacią, która jakimś cudem została powołana do życia w realnym świecie?

Ogólny koncept na “Niepisane”, który mamy okazję poznać zarówno ze wstępu jak i materiałów dodatkowych pod koniec albumu jest znacznie szerszy - perypetie Toma Taylora są jedynie punktem wyjścia do zabaw Careya z mechanizmami fikcji. Rzecz jasna nie on jeden zanurzał się w tej tematyce. Po lekturze takich komiksów jak słynni “Niewidzialni”, czy operujący bardzo podobnym motywem “Departament Prawdy”, czytanie “Niepisanego” jest jak podróż po motywach mocno ogranych w popkulturze. I nawet fakt, że wspomniany “Departament Prawdy” powstał później, co oznacza, że to James Tynion IV mógł zainspirować się pomysłami z “Niepisanego’ nie ma tu znaczenia. Bo “Niepisane” to jednak bardziej intertekstualna zabawa, nawet jeśli niezwykle inteligentna. Natomiast “Departament Prawdy” to komiksowa odbitka stanu umysłowego dzisiejszego społeczeństwa i podczas lektury po prostu robi dziś większe wrażenie.

Jaka jest główna zasada obowiązuje zarówno w “Niepisanym” jak i eksplorującym teorie spiskowe dziele Jamesa Tyniona IV? Taka, że w odpowiednich warunkach fikcja staje się ciałem i ingeruje w przemożny sposób w rzeczywisty świat. W obu komiksach mamy również mało sympatycznych głównych bohaterów, z którymi raczej trudno byłoby się identyfikować. Tom Taylor jest irytujący i arogancki i nie cierpi spotkań z fanami. To młody mężczyzna ze zranionym ego, który z jednej strony korzysta z profitów sławy nieobecnego ojca, z drugiej wolałby nie uczestniczyć w popkulturowym cyrku, w którym jest jedynie dodatkiem. Kiedy jednak fikcja, za sprawą podążającej za historią życia Toma angielskiej doktorantki upomni się o swoje prawa, zacznie się dla niego przygoda, w której jest głównym bohaterem, ale w roli która mu odpowiada.

Ważnym elementem w komiksie ze scenariuszem Mike’a Careya są przeplatane z główną fabułą, ujęte w komiksowej formie fragmenty dzieł Wilsona Taylora, które przybliżają nam postać młodego czarodzieja o takim samym imieniu i nazwisku jak średnio sympatyczny Tom. To jest jednak tylko punkt wyjścia, bo Carey z lubością zatacza coraz większe kręgi w fikcyjnym dorobku światowej kultury, biorąc na warsztat choćby “Frankensteina” - co jest wyborem oczywistym, ale także udowadnia, że ma większe ambicje, poprzez wplecenie do fabuły odniesień do filmowego “Żyda Süssa” - narzędzia nazistowskiej propagandy z czasów rządów Adolfa Hitlera. Przede wszystkim jednak Carey bawi się fikcją , o czym najlepiej świadczy ostatni rozdział pierwszego tomu, będący zaskakującym miksem dziecięcych powieści brytyjskich klasyków. Nawet wcześniejsze perypetie Toma nie dały pełnego obrazu tego, co grozi za nieodpowiedzialne gry ze światem wyobraźni. Ot choćby można obudzić się w miejscu, które choć wygląda idyllicznie ma wszelkie znamiona koszmaru, w który wpędza delikwenta podświadomość twórczyni tegoż miejsca. Fikcja bowiem pomieści wszystko, świat rzeczywisty już nie.

(recenzja pierwotnie ukazała się w "Nowej Fantastyce)

Oceny i opinie
Średnia ocen
4.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
Liczba ocen
4.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
4.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...

Dodaj komentarz