Homar Johnson, tom 02

Lobster Johnson Omnibus vol. 2

Drugi tom znakomitej serii Mike’a Mignoli umieszczonej w świecie Hellboya! Opowiada o Homarze Johnsonie, samozwańczym obrońcy sprawiedliwości, którzy działa w Nowym Jorku w okresie międzywojennym. Tajemniczy i bezwzględny pogromca zbrodni zjawia się wszędzie, gdzie potrzeba szybkiej interwencji i gdzie nie radzi sobie policja – podczas wigilijnego napadu na dom handlowy, w trakcie inwazji kanibali, w sprawie przywróconego do życia bandyty czy kiedy zjawiają się faszystowscy szpiedzy i posługujący się magią wyznawcy dawnych kultów.

Twórcą pomysłu serii jest sławny Mike Mignola, autor „Hellboya”. Scenariusze cyklu pisze z Johnem Arcudim, z którym od lat rozbudowuje komiksowe uniwersum Hellboya („Abe Sapien”, „BBPO”). Ilustracje są dziełem m.in. Tonciego Zonjicia, wysoko cenionego chorwackiego rysownika tworzącego zarówno serie dla dużych amerykańskich wydawców („Skulldigger”, „Heralds”), jak i projekty scenograficzne do filmów ze świata „Gwiezdnych wojen”.

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Opinie redakcji
Avatar
Tomasz Miecznikowski
01.06.2025

Niemal rok trzeba było czekać na kontynuację przygód tajemniczego superbohatera z Mignolaverse. Drugi tom już jest w rękach czytelników i nadal sprawia dużo przyjemności zawartymi w nim historiami, nawet jeśli już doskonale znamy wszystkie fabularne chwyty, których używa w wykreowanym przez siebie świecie Mike Mignola z Johnem Arcudim.

Homar Johnson to jedna z najbardziej intrygujących postaci w uniwersum Hellboya. W przygodach najpopularniejszego bohatera Mike’a Mignoli Homar jest bardziej mitycznym bohaterem, pojawiającym się niespodziewanie, gdy sprawy wymagają skutecznej interwencji. Natomiast w serii jemu poświęconej, mimo swej enigmatyczności już bardziej stąpa po ziemi i na dodatek stoi na czele grupy walczącej z przestępczością i siłami nadnaturalnymi w Nowym Jorku lat trzydziestych. Tę grupkę bohaterów poznaliśmy dobrze w pierwszym tomie, razem z Cindy Tynan bohaterką, która ogląda te wszystkie niecodzienne wydarzenia z dziennikarskiej perspektywy. Oni wszyscy powracają w drugiej odsłonie, by znów zmierzyć się z różnorodnymi siłami zła w niezwykle widowiskowy sposób. często przeczącym prawom fizyki, ale jak najbardziej zgodnym z zasadami literatury pulpowej.

W międzyczasie Egmont wydał takie tytuły z nazwiskiem Mignoli na okładce jak “Baltimore”, “Sir Edward Grey. Łowca czarownic” i “Joe Golem. Okultystyczny detektyw”, ale największą radość tworzenia w grupie historii bez udziału Hellboya czuć właśnie w “Homarze Johnsonie”. Mimo że dzieją się w latach trzydziestych ubiegłego wieku i mają wyraźny posmak gatunku noir, to jednak przy każdej z nich czekamy na jakąś szaloną kulminację, w której wydarzenia staną na głowie, a Homar Johnson (często mocno poobijany w niniejszej odsłonie) będzie wymierzał sprawiedliwość prokurując prawdziwą rozpierduchę. I to właśnie te sceny pulpowego chaosu są tym, co powinno skraść serce fana popkultury. Choć oczywiście to wszystko musi mieć jakąś podbudowę i odpowiednie założenia świata przedstawionego. Takie, które w określonym momencie fabuły pozwolą głównemu bohaterowi i jego pomocnikom iść na rympał.

W drugim tomie znalazło się kilka krótszych, jednozeszytowych historii i kilka dłuższych, w których powracają złoczyńcy poznani w poprzednim tomie bądź pojawiają się nowi. Z tych krótszych wyróżniłbym na pewno “Magnekyo“operujący poetyką koszmaru i “Ogród kości”, opowieść, która sięga w kierunku religii voodoo, tyle że głębiej, pokazując nieodkryte i niewykorzystane wcześniej możliwości tego segmentu opowieści grozy. Historia przekracza w ten sposób standardowe chwyty, które niesie ów motyw i pozwala na głębszą refleksję, w rodzaju tych, które charakteryzowały również mocno pulpowego “The Goon”. Tak to właśnie jest z Mignolą, podobnie jak nie raz w “Hellboyu”, również w innych jego opowieściach niesamowitych nagle pojawia się wartość dodana, która pozwala spojrzeć na prostą wydawałoby się historię w pogłębiony sposób, nie odbierając jej niczego z widowiskowości.

Wśród dłuższych opowieści znajdziemy rozszerzającego świat przedstawiony “Żelaznego Prometeusza” który, podobnie jak opowieść o agresywnych robotach (“Metalowe monstra z miasta) wypełniony jest nawiązaniami do późniejszych chronologicznie historii z cyklu “BBPO”. Jednak największe wrażenie zrobił na mnie w tym zestawie “Duch pirata”. Powracają w tej historii dwie ważne postacie z pierwszego tomu i dlatego warto przed lekturą nowej odsłony przypomnieć sobie historię z tej pierwszej. W opowieści o widmowym statku gangster Arnie Wald i jego złowrogi towarzysz wydają się jedynie przystawką, ale im bliżej finału, tym więcej poświęcają im uwagi Mignola i Arcudi. A wprowadzając postać żony Walda sprawiają, że cała historia zyskuje tragiczny wymiar. Fabularne rozwiązania w niej użyte zasługują na największą pochwałę - zaskakują i potrafią poruszyć czytelnika, wciąż pozostając pulpą, ale taką o bardziej ludzkim wymiarze.

Drugi tom Homara Johnsona to również popis różnorodnych rysowników, którzy z wyraźną radością wkraczają w wykreowany przez Mignolę świat. Tutaj w zasadzie każdy z twórców wypada powyżej przeciętnej, choć prym wiedzie na pewno znany z pierwszej odsłony Tonci Zonjic. Duże wrażenie zrobiły na mnie również charakterystyczne rysunki i przede wszystkim kolory autorstwa Toniego Fejzuli w “Szklanej Modliszce”. Warto też wspomnieć o ostatniej, krótkiej historii z albumu, czyli “Zabójcy w mojej czaszce”. Wygląda jakby narysował ją sam Mignola, ale w miejscu rysownika wymieniony jest Matthew Dow Smith.

Ale ale, czy to już ostatni tom przygód, czy został jeszcze jakiś materiał? Wydaje się, że nie, chyba nie ma więcej zbiorczych wydań na Zachodzie, a tym samym pozostałe losy Homara poznajemy pośrednio w “Hellboyu”. Choć może się mylę. Albo inaczej - chciałbym się mylić w tej kwestii, bo przecież na koniec albumu zostajemy w zasadzie z urwaną historią.

Oceny i opinie
Średnia ocen
5.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
Liczba ocen
5.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
5.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...

Dodaj komentarz