Injustice. Punkt zerowy

Injustice: Ground Zero

Przez całą swoją przestępczą karierę Harley Quinn żyła w cieniu ukochanego Jokera. Kiedy jednak jeden z jego żartów zaszedł za daleko, co doprowadziło Supermana do popełnienia zabójstwa, Harley po raz pierwszy została sama… i połączyła siły z bohaterami, z którymi dotąd walczyła!

Ponieważ Superman został brutalnym tyranem, Batman stanął na czele ruchu oporu przeciwko rządom Człowieka ze Stali… a Harley trafiła na pierwszą linię frontu, czy Batmanowi się to podobało, czy nie! Harley nareszcie zyskała własną tożsamość, własny gang i poczucie nowego celu w życiu.

Czy Quinn rzuci wszystko, gdy jej dawny ukochany Pan J. wróci zza grobu? A może stanie się prawdziwą bohaterką?

Scenarzyści Christopher Sebela („Suicide Squad Most Wanted”) i Brian Buccellato („Detective Comics”) oraz rysownicy Pop Mhan („He-Man: The Eternity War”), Tom Derenick („Infinite Crisis: Fight for The Multiverse”) i Daniel Sampere („Green Arrow”) zagłębiają się w pokręcony umysł Harley Quinn, aby przedstawić jej punkt widzenia na wydarzenia z gry „Injustice: Gods Among Us”!

Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach „Injustice: Ground Zero” #1–12.

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Opinie redakcji
Avatar
Tomasz Miecznikowski
21.09.2025

“Injustice punkt zerowy” daje wreszcie wgląd w wydarzenia z gry komputerowej, do fabuły której prowadziły wydarzenia z komiksowej, prequelowej serii “Injustice. Bogowie pośród nas”. Tyle że jest w tym wszystkim pewne ale - obserwujemy tę odsłonę konfliktu oczami Harley Quinn.

Pamiętam jeszczę tę niekłamaną przyjemnośc, jakiej dostarczały trzy pierwsze tomy serii “Injustice. Bogowie pośród nas”. Opowieśc, do pewnego momentu prowadzona przez Toma Taylora była imponującą rozgrywką między dwoma stronami reprezentowanymi przez Batmana i Supermana, a sam punkt wyjściowy jednym z najbardziej szokujących momentów w komiksach superbohaterskich. Późniejsze cliffhangery i zgony różnych herosów oraz piętrowość wyzwań z kolejnych tomów dostarczały świetnej rozrywki. Pięć lat walki Supermana z Batmanem to było jednak za dużo i w czwartym i piątym tomie ze scenariuszem Briana Buccelatto było widać, że ciągnięte jest to wszystko na siłę, byle dotrzeć do wydarzeń znanych z gry. W efekcie końcówka mocno rozczarowała, bo pozbawiono ją puenty - puentę po prostu mieliśmy w grze. Kto zatem nie znał komputerowej “Injustice” (przecież nie wszyscy są graczami) został niczym z ręką w nocniku i miał prawo czuć się oszukany. Ja sam nie zamierzałem juz wracać do tej sagi.

Powrót jednak okazał się możliwy. Kiedy dowiedziałem się, że jest opcja poznania wydarzeń z gry w komiksie “Injustice. Punkt zerowy”, uznałem, że to lepsze niż nic, mimo że miałem obawy przed lekturą dwunastu zeszytów, w których obejrzymy wszystko z perspektywy Harley Quinn. Czy te obawy były słuszne?

Harley Quinn to bohaterka specyficzna. W przeciwieństwie do swojego rzeczywistego alter ego jest rozchwiana emocjonalnie, także infantylna, ale też budząca u czytelników współczucie. Jej losy są przecież dramatyczne - stoi za nimi fascynacja i w efekcie uzależnienie od osobowości Jokera. A Joker przecież w “Injustice. Punkcie Zerowym” wraca, przez co stawka od razu robi się wyższa.

Czy rzeczywiście? Joker, jak pamiętamy, zginął z rąk Supermana, ale przecież w superrnotahterskich uniwersach istnieją inne światy, inne wymiary. Taki był punkt wyjściowy w grze - Batman po pięciu wyniszczających latach konfliktu sprowadza superbohaterów z innego wymiaru, aby pomogli mu w walce z Supermanem. Przybywa również Joker, który odegra ważną rolę w rozwoju Harley Quinn - w skrócie, superbohaterka, która w konflikcie trzymała stronę Batmana, będzie chciała pozostać po jasnej stronie mocy, z kolei alternatywny Joker będzie starał się ściągnąć ją w ciemność. I na tym, przede wszystkim wewnętrznym pojedynku, opiera się portret Harley Quinn w “Injustice. Punkcie zerowym”.

Oglądamy zatem trochę dwutorową narrację. W grze Harley była prawdopodobnie poboczną bohaterką i wiele ważnych wydarzeń zadziało się bez jej udziału - takie są odhaczone przez scenarzystów niniejszego tomu, chyba że akurat mają pomysł na połączenie fabularnego toru Harley z tym podstawowym z gry. Tak jest - przypuszczam - w wątku Shazama, który w tej fabule jest bardzo istotną postacią. Ale i na koniec Harley jest bardzo ładnie wpleciona w ostatnie stadium konfliktu - nie czuć wówczas szwów, które raz po raz dają o sobie znać w niniejszej fabule.

Z jednej strony trzeba docenić fakt, że twórcy starali się rzeczywiście pokazać wszystko z perspektywy Harley, ale zapewne musieli iść na kompromisy fabularne, przez co historia w różnych momentach traci płynność, a czytelnik jedynie pragnie doczekać końca, w którym dowie się, kto wyszedł z konfliktu zwycięsko. Nie pomagają też mocno generyczne rysunki, przez które cały ów konflikt nie wybrzmiewa tak jak powinien. Albo inaczej - skoro opowieść jest podana z perspektywy Harley, to i rysunki powinny, przynajmniej w jakiejś części odzwierciedlać jej emocjonalne rozchwianie. Jedynie okładka podpowiada nam, jak powinna w środku wyglądać ta historia - na okładkowej grafice autorstwa Bena Olivera czuć szaleństwo i nieskrępowaną zabawę, a już w środku twórcy musieli dostosować się do reguł gry. Można przeczytać, ale wrażenie z lektury pierwszych tomów “Injustice. Bogowie pośród nas”, już w tym przypadku nie wróci.

Oceny i opinie
Średnia ocen
3.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
Liczba ocen
3.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
3.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...

Dodaj komentarz