Koleje losu

Los surcos del azar

Scenariusz
Rysunki

Świeże spojrzenie na II wojnę światową. Paco Roca stworzył „hiszpańskiego Mausa”!

Miguel Ruiz to hiszpański weteran żyjący na wygnaniu we Francji, był on członkiem „La Nueve” („Dziewiątki”), kompanii mężczyzn, którzy przeszli szlak od walki o ojczyznę podczas hiszpańskiej wojny domowej po udział w bitwach na całym świecie podczas II wojny światowej. Do wieloletniej tułaczki po Europie i Afryce zachęciła ich miłość do swojego kraju i nienawiść do brutalnych dyktatur. Roca wykorzystuje złożone „wspomnienia” Ruiza, aby opowiedzieć historię, która jest odą do pokolenia, które odważnie przeciwstawiło się brutalnemu faszyzmowi.

„Koleje losu to znacznie więcej niż kapitalny rysunek i wciskający w fotel sposób opowiadania. Paco Roca zrobił coś więcej. Napisał komiks, którego brakowało. Brakowało go nie tylko po to, byśmy odzyskali pamięć historyczną. Tutaj też zrobił coś więcej. Brakowało takiej opowieści, bo daje nam ona coś, w co można wierzyć. Oddaje nam tę część historii, którą nam odebrano, którą utraciliśmy w biegu wyobcowującej codzienności. Ten komiks przywraca nas nam samym. Mówi, że tym jesteśmy, że tacy jesteśmy. Że nie wszystkiego w naszym życiu musimy się wstydzić. I że skoro oni próbowali do końca, to my teraz nie mamy już prawa zrezygnować. Sądzę. że – tak to przynajmniej czuję – kiedy pozbyto się tych wszystkich osób z Hiszpanii, pozbyto się również wszystkich ich potomków. Dlatego też żyjemy w kraju, w świecie, który nic a nic nam się nie podoba. Bardzo ci dziękuję, Paco, że zwróciłeś mi kraj, do którego należę”.

Javier Pérez Andújar, pisarz

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Oceny i opinie
Średnia ocen
5.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
Liczba ocen
5.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
5.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
Avatar
komiksowy.web
27.10.2025
Czy o II Wojnie Światowej można pisać nadal w sposób oryginalny? Czy można jeszcze na ten konflikt spojrzeć z innej, nieznanej dla nas strony? Oczywiście, że tak. Pytanie tylko, czy to spojrzenie poszerzy horyzonty czytelnika, sprawi, że spojrzy on na największy konflikt w historii świata z innego punktu widzenia i jeszcze będzie w stanie ten obraz docenić. Paco Roca to jeden z najbardziej znanych hiszpańskich twórców komiksowych. Obok jego komiksów nie przechodzi się obojętnie, po prostu nie wypada. „Koleje losu” też na to nie pozwalają. Roca prezentuje historię Miguela Ruiza, młodego hiszpańskiego republikanina, który uciekając przed dyktaturą generała Franco trafia do Afryki, gdzie po wielu dramatycznych przeżyciach, dostaje się do wyzwoleńczej armii francuskiej i odbywa bojowy marsz prowadzący do serca Europy. Poznając historię Miguela, zarówno tę wojenną, jak i jego życie współczesne, czujemy, że to nie walka z niemieckim okupantem stanowiła dla niego najsilniejszy impuls. On walczył z faszyzmem samym w sobie, bo ta doktryna zniszczyła jego kraj. I właśnie ta przebijająca się przez całą opowieść tragiczna historia Hiszpanii i wojny domowej, która przez wiele lat niszczyła to państwo, zdaje się nieustępliwie krzyczeć, że świat jest niesprawiedliwy, że źle postąpił z jego ojczyzną i z jej mieszkańcami. Smutna to konkluzja, ale niestety bardzo prawdziwa. Konstrukcja tego komiksu, bardzo często lawirująca pomiędzy przeszłością, a teraźniejszością, przypomina „Mausa”, sztandarowe dzieło Arta Spiegelmana. Roca zastosował też inny zabieg, wykorzystany w "Mausie", czyli ukazanie procesu rejestrowania wspomnień głównego bohatera. I podobnie jak w „Mausie” wszystkie te rozwiązania fabularne sprawdzają się znakomicie. Myślę, że nazwanie „Kolei losu” hiszpańskim „Mausem” nie jest żadnym nadużyciem. Ten komiks zdecydowanie na to zasługuje. „Koleje losu” to bardzo potrzebny komiks. Spojrzenie na wojnę z perspektywy hiszpańskiej jest nader uświadamiającym doświadczeniem. I pewnie też przygnębiającym. A pouczającym na pewno.

Dodaj komentarz