Radiant Black #03: Galeria złoczyńców

Radiant Black, vol. 3: Rogues' Gallery

Obcy z mieczem? Załatwione. Najlepszy kumpel? Ocalony. Wielka kosmiczna wojna? Tym można się zająć kiedy indziej. Po rozwiązaniu wszystkich swoich największych problemów Marshall liczy na chwilę oddechu.

Ale moc Radiantów nie pozostanie w tajemnicy na zawsze — a ponieważ jego życie osobiste zaczyna się rozpadać, Marshall stanie przed nowymi wrogami, którzy mogą przedwcześnie zakończyć jego karierę superbohatera!

Dla fanów INVINCIBLE. NIEZWYCIĘŻONEGO oraz Mighty Morphin Power Rangers nadchodzi odjechany trzeci tom serii od uznanego pisarza KYLE’A HIGGINSA (Ultraman, C.O.W.L.) i rysownika MARCELO COSTY, którzy prezentują kolejnemu pokoleniu nową odsłonę superbohaterów!

Zawiera zeszyty RADIANT BLACK #13–18 oraz materiał uzupełniający.

Porównaj ceny

Szczególnie polecamy

Pozostałe księgarnie

Szczegóły wydania

Oceny i opinie
Średnia ocen
4.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
Liczba ocen
4.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
4.00/6
1 ocena Show votes.
Ładuję ...
Avatar
Lukke Geek
17.10.2025
Radiant Black Tom 3: Galeria Złoczyńców. Po dwóch dość spokojnych tomach Radiant Black dostajemy trzecią odsłonę, która od pierwszych stron jedzie po bandzie. Galeria Złoczyńców wrzuca nas w sam środek akcji i nowych wątków. Momentami aż trudno się połapać, o co właściwie chodzi. Tyle się tu dzieje, że można dostać lekkiego zawrotu głowy.Zaczynamy od mocno współczesnych tematów: influencerzy, pogoń za zasięgami, tworzenie filmów, utrata godności w imię sławy… a wszystko to splecione z motywem przyjaźni wystawionej na ciężką próbę. Do tego dostajemy całą galerię nowych postaci i przeciwników – niektórzy ciekawi, inni trochę giną w tłumie. Kocioł niezły, ale z tego zamieszania da się wyłuskać sporo dobrego i ciekawego superhero.Wizualnie? Wzorowo. Kolory dobrane świetnie, kreska nowoczesna i czytelna. To komiks, który po prostu dobrze się ogląda – nawet jeśli fabularnie nie zawsze dowozi.Mam z tym tomem mały problem: z jednej strony narracja potrafi męczyć i chwilami brakuje oddechu od chaosu, z drugiej… bawiłem się naprawdę świetnie. Komiks ma w sobie ten czysty, bezpretensjonalny fun, który przypomina, dlaczego w ogóle lubię komiksy superbohaterskie.Nie jest idealnie, ale potencjał w tym uniwersum wciąż ogromny. Ocena? Podciągam w górę, za energię, pomysły i chęć ryzyka. Czekam z niecierpliwością na kolejne tomy z Massive-Verse.

Dodaj komentarz